Kane wyjawia. Dzięki temu Anglicy wrócili do gry

Niewiele brakowało, a Anglia odpadłaby z Euro 2024. Reprezentację uratował Jude Bellingham, który na 30 sekund przed końcowym gwizdkiem już w doliczonym czasie gry strzelił gola na 1:1 w meczu ze Słowacją. Harry Kane w pomeczowym wywiadzie z dziennikarzem ITV opowiedział o treningach drużyny przed spotkaniem z sąsiadami Polski. - Pracowaliśmy nad wieloma detalami naszej gry przez ostatni tydzień - mówił napastnik Bayernu Monachium. - W ostatnich dniach do naszego treningu dodaliśmy długie rzuty z autu, bo myśleliśmy, że mogą nam się przydać.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": Selekcjoner problemem Anglii? "Formuła się wyczerpała"

I rzeczywiście, wyrównującego gola Jude Bellingham zdobył przewrotką właśnie po dalekim wrzucie piłki z autu przez Kyle'a Walkera. Dzięki tej bramce Anglicy uniknęli - jako murowani faworyci - katastrofy. Doszło do dogrywki, w której zaraz na początku po zamieszaniu podbramkowym właśnie Kane zdobył głową gola na 2:1. To dało Anglii awans do kolejnej fazy Euro 2024.

- Jude Belligham jest jednym z najlepszych piłkarzy w historii naszego kraju - kontynuował strzelec. - Bardzo ciężko pracuje i staje na wysokości zadania w najważniejszych momentach. Mogliśmy grać lepiej, ale ostatecznie liczy się wynik. O grze wypowiedział się również selekcjoner reprezentacji Anglii, Gareth Southgate, w telewizji BBC. - Miałem dziwne przeczucie, że gra nie jest jeszcze przegrana, choć wiem, że to brzmi niedorzecznie. Napieraliśmy na przeciwników i próbowaliśmy ich wybadać. Końcowo liczy się ten jeden celny strzał. Kolejnym meczem na drodze Anglii do finału mistrzostw Europy jest ćwierćfinał przeciwko Szwajcarii (06.07). Drużyna Garetha Southgate’a na Euro 2024 zdobyła 4 bramki, dwie Bellinghama i dwie Kane’a. Fazę grupową skończyli na 1. miejscu.

Zobacz także: Rozpacz Słowaków. Obrazki z szatni mówią wszystko Chcą podbić Euro. Ich rząd od Europy jednak ucieka