W poniedziałkowym spotkaniu 1/8 finału piłkarskich mistrzostw Europy reprezentacja Portugalii po rzutach karnych pokonała Słowenię i zagra w ćwierćfinale. Słoweńcy postawili trudne warunki, choć Portugalia miała swoje szanse na to, aby uniknąć serii jedenastek.
Najpoważniejszą z nich zmarnował Cristiano Ronaldo, który na turnieju w Niemczech nie strzelił jeszcze bramki. Doświadczony i utytułowany piłkarz podszedł do rzutu karnego, ale nie zdołał pokonać fenomenalnie interweniującego na linii Jana Oblaka.
Po tym, co wydarzyło się w samej końcówce pierwszej połowy dogrywki, Ronaldo był wręcz załamany. Koledzy z drużyny podeszli do niego i starali się go pocieszyć. Portugalczyk - mimo tego niepowodzenia - podszedł do rzutu karnego w serii jedenastek i tym razem się nie pomylił. Jego reprezentacja wygrała w rzutach karnych 3:0 i w ćwierćfinale zagra z Francją (5 lipca).
Tymczasem w studiu Kanału Zero po poniedziałkowym spotkaniu obecny był Wojciech Kowalczyk. Ekspert nie szczędził krytyki wobec Cristiano Ronaldo, a przy okazji dostało się także Robertowi Lewandowskiemu.
- Jestem zdania, że w pierwszej jedenastce swoich reprezentacji, w poważnej piłce, nie ma miejsca dla Cristiano Ronaldo, nie ma dla Roberta Lewandowskiego - przyznał.
A kiedy prowadzący program Przemysław Rudzki stwierdził, że Ronaldo ma "cojones", bo po raz drugi podszedł do karnego, Kowalczyk natychmiast go skontrował. - Mówisz, że on ma jaja, bo za 200 milionów ktoś od niego wymaga żeby strzelił drugiego karnego gdy pierwszego spudłował? Całe życie strzelał karne - odparł.
Dla Cristiano Ronaldo są to szóste mistrzostwa Europy w karierze. Póki co jednak nie może być zadowolony ze swojej postawy. Portugalscy kibice z pewnością liczą, że da reprezentacji więcej w najważniejszych spotkaniach tego turnieju.
Czytaj także: Co ze Szczęsnym w kadrze? "Temat na tę chwilę zamknięty"
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Cristiano Ronaldo pokazał ludzką twarz. "Jest w porządku gościem"