Pod koniec marca 2023 roku Mateusz Bogusz wykonał krok w tył, by później móc zrobić dwa do przodu. Jego przeprowadzka z Leeds United, po wypożyczeniach do Logrones i Ibizy, do Los Angeles FC była zaskoczeniem, jednak sam piłkarz miał plan na swoją karierę.
Trwający sezon 2024 jest przełomowy dla 22-latka. Jego dorobek w Major League Soccer to 12 bramek i cztery asysty w 20 występach. W każdym z ostatnich dziewięciu strzelił gola albo przy nim asystował. A w weekend skompletował hat-trick w meczu ligowym z Colorado Rapids (3:0).
Dla Bogusza MLS ma być trampoliną do jednej z czołowych lig Europy. Temat transferu ofensywnego pomocnika wraca jak bumerang. W Los Angeles zdają sobie sprawę z tego, że prędzej czy później stracą wychowanka Ruchu Chorzów.
- Zdecydowanie zgadzam się, że transfer to tylko kwestia czasu - mówi nam Erik Hultstrom z "Voices of the Black and Gold Podcast". - MLS ma różną historię wysyłania do pięciu najlepszych lig piłkarzy, którzy odnosili sukcesy. Były na tym polu sukcesy, zwłaszcza Miguel Almiron poradził sobie w Newcastle - dodaje dziennikarz.
ZOBACZ WIDEO: Belgowie nie zagrali w najlepszym ustawieniu? "Myślę, że to był potężny błąd Domenico Tedesco"
Idzie na rekord
Jak ustaliły WP SportoweFakty, o Bogusza najczęściej podpytują kluby z Włoch oraz Hiszpanii. Amerykanie liczą na duży zastrzyk gotówki. Los Angeles FC może zarobić na nim od 5 do nawet 7 mln euro (więcej TUTAJ).
- Donoszono, że Lazio jest zainteresowane, więc obserwuje go co najmniej jedna drużyna z piątki najlepszych lig. Jestem pewien, że znajduje się na radarze większej liczby drużyn. Wierzę, że w końcu dojdzie do transferu. Myślę, że istnieje taka możliwość już tego lata - mówi Hultstrom.
- Kibice chcieliby, żeby został, ponieważ drużyna walczy o mistrzostwo i celuje w zdobycie tytułu kontynentalnego na wiosnę przyszłego roku, ale widzę, że to facet, którego ciężko będzie zatrzymać, niezależnie od ambicji klubu - dodaje nasz rozmówca.
Wszystkie znaki na niebie wskazują na to, że Bogusz będzie bohaterem rekordowego transferu, jeżeli chodzi o klub z Kalifornii. W 2022 roku Brian Rodriguez zamienił LAFC na meksykański Club America za - w przeliczeniu na europejską walutę - niespełna 6 milionów.
- Bogusz kosztował tylko milion. Z drugiej strony Rodriguez przyszedł za 10,5 miliona i odszedł za mniejszą kwotę. Mamy Oliviera Girouda, który dojdzie po Euro, może to więc ograniczyć czyjeś możliwości rozwoju. W tej sytuacji myślę, że oferta zbliżona do kwoty transferu Rodrigueza byłaby bardzo dobrym interesem. Umieszczenie go w czołowej europejskiej lidze jako kogoś, kto potwierdził, że jest gwiazdą w mniejszej lidze, wydawałoby się świetne dla wszystkich stron - uważa Hultstrom.
Selekcjoner zwrócił na niego uwagę
Duży wkład w rozwój Bogusza ma Steven Cherundolo. Młody szkoleniowiec obdarzył ogromnym zaufaniem Polaka, dając mu swobodę w grze w ofensywie. 22-latek dużo zawdzięcza opiekunowi Los Angeles FC.
- Cherundolo jest wciąż bardzo młodym trenerem, ale już udowodnił, że jest jednym z najlepszych w lidze. LAFC ma nowe, światowej klasy obiekty. Ante Razov i Marc dos Santos oraz pozostali trenerzy fantastycznie podchodzą do rozwoju zawodników. A Bogusz sprawia wrażenie wyjątkowo inteligentnego piłkarza i bardzo pracowitego człowieka - ocenia Hultstrom.
Dodatkowym atutem Bogusza jest fakt, że stał się niezwykle uniwersalnym zawodnikiem i daje pole manewru trenerowi. Za Oceanem zebrał cenne doświadczenie, grając właściwie na każdej pozycji w ofensywie.
- Rozpoczął poprzedni sezon jako prawoskrzydłowy. Nie wyróżniał się jakoś szczególnie, ale przystosowywał się do zespołu. Następnie przeniósł się na środek i od razu stał się wzmocnieniem linii pomocy. W tym sezonie mieliśmy wolne miejsce na pozycji numer "9". Trener lubił grać 4-3-3 z fałszywą "9" - Cherundolo zmieniał trójkę ataku. Bogusz zaczął powoli, ale bardzo szybko nauczył się dobrze grać na swojej pozycji - tłumaczy nasz rozmówca.
- Teraz, gdy podstawowy prawy skrzydłowy Christian Olivera gra w Copa America z Urugwajem Bielsy, Bogusz potrzebny był na prawym skrzydle, gdzie strzelił pięć goli w dwóch meczach. W tym momencie może grać wyjątkowo na każdej pozycji w ataku i pomocy, z wyjątkiem "6". I myślę, że kiedy Giroud przyjedzie i zgarnie "9", Bogusz prawdopodobnie wróci do pomocy - zapowiada Kalifornijczyk.
Bogusz był chwalony za grę już wcześniej, ale eksplozja jego formy zbiegła się w czasie z Euro 2024, na które nie został powołany przez Michała Probierza. Selekcjoner miał go na swojej szerokiej liście, ale dotąd nie zaprosił go na żadne zgrupowanie. Wobec aktualnej formy trudno wyobrażać sobie, by Probierz pominął Bogusza przy powołaniach na wrześniowe mecze Ligi Narodów.
- Myślę, że w przyszłości sprawdzi się na "10". Wnosi dużą elastyczność. Niewielu graczy ma takie IQ. Transfer do lepszej ligi będzie czymś wspaniałym, nawet jeśli utrata takiego gracza będzie nas bolała. Z drugiej strony, jego przykład pokazuje innym graczom, że przyjście do tego klubu i poświęcenie czasu na rozwój może stworzyć szansę na dostanie się do europejskiej ligi TOP 5. Bogusz to po prostu wspaniały chłopak, skromny i pracowity - zachwyca się Hultstrom.
Rafał Szymański, WP SportoweFakty
Czytaj więcej:
Znakomity mecz polskiego piłkarza. Aż żal, że Probierz go nie wziął na Euro