Legendarny trener podsumował Francuzów. To mówią o nich w ich kraju

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Na zdjęciu: Henryk Kasperczak
Getty Images / Na zdjęciu: Henryk Kasperczak
zdjęcie autora artykułu

Francja przegrała z Hiszpanią w półfinale (1:2) i odpadła z Euro 2024. - Zawiedli przede wszystkim zawodnicy ofensywni. W kraju kibice są rozczarowani. Chcieli oglądać inny zespół - mówi WP SportoweFakty legendarny trener Henryk Kasperczak.

Gdy Francuzi odpadali z turnieju, część europejskich kibiców poczuła ulgę. Zespół Didiera Deschampsa nie prezentował się tak, jak do tego przyzwyczajał w ostatnich latach, na przykład wchodząc do finału mundialu w Katarze w 2022 roku, czy zdobywając srebrne medale na Euro 2016 we własnym kraju.

Przemawiają za tym liczby. Trójkolorowi dopiero w półfinale z Hiszpanią zdobyli pierwszą bramkę w turnieju z gry, w 9 minucie obejmując prowadzenie. Ostatecznie kwadrans później zespół Jose Luisa de la Fuente wygrywał już 2:1. Wynik spotkania utrzymał się do samego końca. Tym samym Francuzi pożegnali się z imprezą w Niemczech.

- O ostatecznej porażce zadecydowała przede wszystkim niefrasobliwość w obronie. Do chwili rozpoczęcia półfinału Francuzi byli bardzo dobrze zorganizowani w tym elemencie. Nie stracili bramki z gry, a w całym turnieju raptem jedną, z rzutu karnego, którą strzelił Robert Lewandowski. Tym razem popełnili błędy i pozwoli Hiszpanii wykorzystać potencjał ofensywny. Słaba postawa w defensywie na tym poziomie musiała się zemścić i zadecydowała o porażce. Właściwie cała francuska obrona zaprezentowała się poniżej oczekiwań - mówi WP SportoweFakty były trener FC Metz, AS Saint-Etienne, czy HSC Montpellier i innych francuskich drużyn, Henryk Kasperczak.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": Zmierzch Cristiano Ronaldo? Eksperci bez wątpliwości

Główna przyczyna słabej gry może być jedna

Mimo świetnego początku, zwieńczonego bramką Kolo Muaniego (asystował Kylian Mbappe) Francuzi szybko pozwolili Hiszpanom wrócić na właściwe tory i odzyskać rytm. Najpierw w 21 minucie rewelacyjnym trafieniem z dystansu popisał się niespełna 17-letni Lamine Yamal. Cztery minuty później świetnie w polu karnym zachował się Dani Olmo i nabijając Julesa Kounde ustalił wynik końcowy.

- Od początku tego turnieju we Francji narzekano na skuteczność linii ofensywnej. Więcej się spodziewano po Kylianie Mbappe, który nie był sobą w Niemczech. Wcale lepiej nie prezentował się Ousmane Dembele. Antoine Griezmann półfinał zaczął na ławce rezerwowych bynajmniej nie bez powodu. Każdemu z tego tercetu brakowało konkretów. Robili zamieszanie, ale nie przekuwali tego na liczby. Byli niemrawi, mniej efektywni. To właśnie głównie z tego powodu Francuzi nie zachwycali. Brakowało błysku i z tego powodu łatwo było odnieść wrażenie, że styl gry pozostawia wiele do życzenia - zauważa 61-krotny reprezentant Polski i strzelec 5-ciu bramek.

Mbappe był myślami gdzie indziej?

Chwilę przed Euro 2024 Real Madryt ogłosił transfer Kyliana Mbappe, który po siedmiu latach opuścił Paris Saint-Germain. Nie jest tajemnicą, że Francuz jest od dziecka fanem klubu występującego na Santiago Bernabeu, a transfer jest spełnieniem jego marzeń.

- Mam wrażenie, że ten fakt mógł rozproszyć Mbappe. Być może cała otoczka odwróciła jego uwagę od turnieju. Miał być liderem kadry, a ostatecznie strzelił raptem jedną bramkę z rzutu karnego. Przed mistrzostwami Europy wielu dawało mu największe szanse na zostanie królem strzelców imprezy. Na pewno nie pomógł również złamany nos w inauguracyjnym meczu z Austrią. Maska ochronna, którą notabene zdjął przed półfinałem mogła wywoływać dyskomfort. Fakty są takie, że Mbappe nie był sobą, jak i jego koledzy z linii ataku - komentuje były trener Mali, Maroka, Sengalu, Tunezji i Wybrzeża Kości Słoniowej.

Hiszpania wygra turniej?

Kasperczak mieszka we Francji, więc może obserwować reakcje tamtejszych kibiców i śledzić opinie ekspertów z bliska. - Mimo wszystko zespół Didiera Deschampsa zaszedł do półfinału. Nie grał pięknie, ale skutecznie. Kibice to docenili, co było widać po meczu, gdy podziękowali piłkarzom za walkę. Oczywiście liczyli na awans do finału, ale nie mieli powodów, by wstydzić się za drużynę. Nieliczni dochodzą do tego etapu rozgrywek - mówi nasz rozmówca.

- Sam Deschamps ma ugruntowaną pozycję. Doceniają jego wielkość. To kolejny półfinał Francuzów na wielkiej imprezie w ostatnich latach. Niedawno zdobyli dwa srebrne medale. Trener nie wyjdzie zagrać za piłkarzy i zawsze w ostatecznym rozrachunku ich postawa decyduje o wyniku. Opinie niektórych kibiców ze świata są zbyt ostre i się z nimi nie zgadzam. Nie wiem, czy Francja poradziłaby sobie z Anglią, czy Holandią. Za to Hiszpania gra najlepiej w piłkę na tej imprezie i stała się murowanym faworytem do zdobycia trofeum. Kibice w kraju zdają sobie z tego sprawę i są wyrozumiali, lecz żałują, że zespół nie zagrał lepiej i oczywiście są rozczarowani - podsumowuje Henryk Kasperczak.

Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Drugi półfinał Holandia - Francja w środę (10.07 o godz. 21:00). Relacja NA ŻYWO w serwisie WP SportoweFakty. Transmisja w TVP i Pilot WP.

Zobacz także: - "Nam było wstyd wyjść na ulicę". Były reprezentant wprost o polskich kadrowiczach - "Pleśń, brud i robactwo". Gwiazda Holandii wywołała skandal

Źródło artykułu: WP SportoweFakty