Nie ma żadnych wątpliwości, że Szymon Marciniak należy do grona najlepszych piłkarskich sędziów na świecie. W końcu w krótkim odstępie czasu sędziował finały wielkich imprez - mistrzostw świata, Klubowych Mistrzostw Świata oraz Ligi Mistrzów.
Polski arbiter znalazł się oczywiście w gronie sędziów Euro 2024. Jednak dość niespodziewanie UEFA wyznaczyła go na tylko dwa spotkania. W fazie grupowej był rozjemcą meczu Belgia - Rumunia (2:0), a w 1/8 finału dostał spotkanie Szwajcarii z Włochami (2:0).
Mimo to Marciniak do samego końca był obecny w Niemczech i mówiło się, że jest faworytem, by sędziować finał. Jednak po tym, jak znalazły się w nim reprezentacja Hiszpanii i Anglii jego rywalami byli Francuzi Clement Turpin i Francois Letexier. Ostatecznie wybór padł na drugiego z wymienionych.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": Arabia Saudyjska kusi Marciniaka. Oto, co doradzają mu eksperci
Tymczasem w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego Onet" nad przyszłością Polaka zaczął zastanawiać się były arbiter Lubos Michel, który m.in. sędziował finał Ligi Mistrzów w 2008 roku. Zasugerował nawet zakończenie kariery, gdy jest na szczycie, bo później może być już tylko gorzej.
- Gdy nawet sędziowałem dobrze, obserwator wysoko mnie oceniał, to następnego dnia czytałem noty w gazetach i wynikało z nich, że byłem najgorszy. Marciniak jest w podobnej sytuacji, osiągnął wszystko, może nie ma już motywacji. Nie wiem - tłumaczył Słowak.
- Sędziowanie nie polega na bieganiu, decyzji nie podejmuje się nogami, ale w głowie. Możesz być dalej sprawny, ale różnica jest w głowie. Gdyby chodziło o same nogi, to wtedy mecze sędziowaliby lekkoatleci. Może powinien przemyśleć, co dalej - dodał.
Na ten moment jednak trudno zakładać wariant, w którym Marciniak postanowi zakończyć sędziowską karierę. W końcu finał mistrzostw Europy to praktycznie ostatnie ważne wydarzenie, które może jeszcze paść jego łupem. A szansę na to otrzyma najpewniej przy okazji Euro 2028, jeżeli do tego czasu wiele się nie zmieni.
Przeczytaj także:
Zna się z Marciniakiem od wielu lat. Ujawnił, jego pierwszą reakcję na decyzję UEFA