Robert Moskal (Odra): Graliśmy dzisiaj z mistrzem Polski, z drużyną podwójnie zmobilizowaną na ten mecz. Chcieliśmy zagrać dobrze w defensywie jednak się nie udało. Z drugiej strony mieliśmy sytuacje na początku meczu, ale byliśmy nieskuteczni, choć wypadało którąś wykorzystać. Wtedy mogło być inaczej. Różnica pomiędzy naszą suma umiejętności i Wisły jest spora. Serce by chciało ale widzieliśmy jak to się skończyło. W następnym meczu z Jagiellonią musimy nastawić się na grę ofensywną, musimy zaryzykować i grać o trzy punkty.
Maciej Skorża (Wisła): Dobrze zaczęliśmy, tak jak planowaliśmy na treningach i odprawie.. Bardzo nam zależało nam na dobrym początku tego meczu, aby zagrać z determinacją, ale przede wszystkim żebyśmy byli zdyscyplinowani taktycznie. Pierwsza bramka, to dobre zachowanie Kirma, zimna krew. Było trochę przypadku, ale zachowanie godne podkreślenia. Cieszę się, że ten zawodnik zaczyna być tak skuteczny. Pierwsza połowa, to najlepszy okres w grze Andraża w Wiśle. Założenia taktyczne udało nam się w pierwszej połowie zrealizować, dodatkowo byliśmy skuteczni. W drugiej nie udało nam się wykorzystać sytuacji, które sobie stwarzaliśmy. Dodatkowo Odra strzeliła nam bramkę z czego jestem bardzo niezadowolony. Strasznie zależało nam żeby Marcelo zakończył ten mecz bez kartki. Sytuacja w sumie była niegroźna, faul w ofensywie. Szkoda tej kartki. Zmiany Juniora i Małeckiego też były spowodowane tym, że balem się żeby nie dostali kartki
Marcin Malinowski (Odra Wodzisław): Wynik mówi sam za siebie. Wisła miała przewagę przez cały mecz, ale gole strzelała w najmniej oczekiwanych momentach. W naszej sytuacji fakt, że krakowianie są Mistrzem Polski nie miał znaczenia, bo my potrzebujemy punktów. Przegrać 12 mecz, to nie jest przypadek. Jest mi przykro, ale cóż czas pokaże czy się podniesiemy.
Michał Buchalik (Odra Wodzisław): Zaczęliśmy dobrze. Pierwsze 20 minut nie były złe w naszym wykonaniu. Upatrywaliśmy też szansy w tym, że Wiśle zawsze ciężko się grało na naszym terenie. Niestety nie udało się, trzeba grać dalej.
Aleksander Kwiek (Odra Wodzisław): Mogliśmy dobrze zacząć. Janek Woś miał dobrą sytuację, gdybyśmy to wykorzystali byłaby szansa. Przy pierwszej bramce Jop przyjmował piłę ręką. Nie wiem czy sędzia powinien ją uznać. Musimy jednak myśleć już o meczu z Jagiellonią i się podnieść. To teraz dla nas bardzo ważne.
Mariusz Pawełek (Wisła Kraków): Cieszymy się, że bramki nie wpadły na początku, kiedy Odra miała swoje szanse. Teraz jedziemy do Krakowa z całą pulą punktów i jesteśmy Mistrzem Jesieni, to mnie teraz bardzo cieszy. Czy mam sentyment do Odry?
Sentyment zawsze zostanie, bo wiele zawdzięczam temu klubowi. Odrze Wodzisław będę kibicował i trzymał kciuki. Jeżeli chodzi o kibiców to też im bardzo dziękuję za miłe przyjęcie. Ja grając w Wodzisławiu dawałem z siebie wszystko i teraz mile mi się za to odwdzięczają.
Piotr Brożek (Wisła Kraków): W pierwszej połowie byliśmy zdecydowanie lepszą i skuteczną drużyną. Mieliśmy trzy sytuacje i od razu strzeliliśmy trzy bramki, praktycznie ustalając przebieg meczu do końca. Naszym problemem była skuteczność. I z Legią, i z Cracovią pierwsi stwarzaliśmy stuprocentowe sytuacje, nie wykorzystywaliśmy ich, a później przeciwnik strzelał nam bramki i nie mogliśmy tego odrobić.
Patryk Małecki (Wisła Kraków): Gospodarze zaczęli mecz bardzo agresywnie. Do strzelenia pierwszego gola graliśmy bardzo chaotycznie. Po zdobyciu bramki poszliśmy za ciosem. Utrzymywaliśmy się przy piłce na połowie Odry i to był klucz do sukcesu.