Nawet król jest pod ich wrażeniem. Dzieci emigrantów łączą Hiszpanię

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Richard Sellers / Na zdjęciu: Lamine Yamal (z lewej) i Nico Williams
WP SportoweFakty / Richard Sellers / Na zdjęciu: Lamine Yamal (z lewej) i Nico Williams
zdjęcie autora artykułu

Hiszpania na Euro 2024 ma twarz Nico Williamsa i Lamine'a Yamala. Skrzydłowy Athleticu Bilbao ma 22 lata, piłkarz FC Barcelony - 17. Wspólnie świetnie się bawią, nie tylko na boisku. Mogą stanowić zwycięski duet przez lata, również w klubie.

Spora część ekspertów zaskoczona jest awansem Hiszpanii do finału Euro 2024. "La Roja" zaskoczyła na turnieju w Niemczech, co jest w głównej mierze zasługą Nico Williamsa i Lamine'a Yamala. Skrzydłowy Athleticu Bilbao ma dopiero 22 lata, za to piłkarz FC Barcelony w sobotę świętował 17. urodziny.

Williams i Yamal - dwa Ferrari na skrzydłach Hiszpanii

"Przed rozpoczęciem turnieju Hiszpania nie miała dużych nadziei. Jednak po wspaniałej fazie grupowej stała się faworytem numer jeden do zwycięstwa" - napisał niemiecki "Bild", który już przed ćwierćfinałem z Niemcami ostrzegał swoją reprezentację przed Williamsem i Yamalem. Obawy były w pełni uzasadnione, bo to "La Roja" wyeliminowała gospodarzy z mistrzostw.

Williams i Yamal mają bardzo podobny styl gry. Są niezwykle szybcy, potrafią dryblować i schodzić do środka, łamiąc taktyczne schematy i tworząc problem przeciwnikom. Nawiązali przyjacielską relację, co tylko napędza plotki transferowe dotyczące tego pierwszego. Nico jeszcze tego lata miałby stać się partnerem Lamine'a w Blaugranie. Zyskać na tym może też Robert Lewandowski, który w końcu byłby obsługiwany przez dwóch topowych skrzydłowych.

ZOBACZ WIDEO: Raport z Berlina przed finałem. Będzie rekordowa liczba fanów z Anglii

"Dwa Ferrari szaleją na skrzydłach Hiszpanii" - napisała hiszpańska "Marca" po wygranym ćwierćfinale z Gruzją, który był popisem gry Nico Williamsa. Piłkarz pochodzący z Kraju Basków strzelił gola, a przy kolejnym asystował. Według OptaStats, był jedynym zawodnikiem na Euro 2024, który zdobył bramkę, zapisał na swoim koncie asystę i wykonał 100 proc. celnych podań w meczu (46/46).

Pod wrażeniem ich gry jest nawet król Filip VI, który pochwalił przedstawicieli młodego pokolenia za "entuzjazm, niesamowitą motywację i ogromne zdolności".

Nieoczywiste początki obu piłkarzy

Nico i Lamine'a łączy fakt, że obaj są potomkami emigrantów. Rodzice Williamsa pieszo przeszli drogę przez piaski Sahary - z Ghany na terytorium Hiszpanii. Los zaprowadził ich ostatecznie do Bilbao, gdzie karierę robił najpierw Inaki Williams, a jego młodszy brat Nico okazał się jeszcze większym talentem.

Nico Williams jest obecnie najcenniejszym graczem La Ligi, wyłączając z zestawienia graczy Realu Madryt i FC Barcelony. Jego klauzula odstępnego wynosi ok. 60 mln euro i najbliższe tygodnie pokażą, czy w Katalonii znajdą takie środki, aby wykupić utalentowanego piłkarza.

Lamine Yamal za to bije rekord za rekordem. Jest najmłodszym graczem w historii FC Barcelony - debiutował w La Lidze mając ledwie 15 lat i 290 dni. Na Euro 2024 ustanawiał kolejne osiągnięcia - jako najmłodszy gracz, asystent i zdobywca gola na mistrzostwach Europy. Ze względu na niepełnoletność i regulacje prawne, ma kontrakt tylko do końca sezonu 2026. Dlatego Barca wkrótce będzie musiała podjąć wysiłek ekonomiczny, aby docenić rozwój Yamala i zatrzymać młodą gwiazdę.

Ojciec 17-latka ma marokańskie korzenie, jego matka pochodzi z Gwinei Równikowej. Dlatego młody gwiazdor miał do wyboru trzy reprezentacje. Przedstawiciele federacji piłkarskiej Maroka podróżowali do Barcelony, aby przekonać go do swojej wizji. Z nastolatkiem rozmawiał też trener Walid Regragui. Yamal nie miał jednak wątpliwości, co do swojego wyboru.

- Dzięki nim jesteśmy silniejsi i wspanialsi jako kraj. Obaj mogli z łatwością wybrać grę dla innych reprezentacji, ale wybrali Hiszpanię. Są w 100 proc. Hiszpanami i jesteśmy szczęśliwi, że mamy ich ze sobą - powiedział selekcjoner Luis de la Fuente w rozmowie z telewizją ABC.

Pomogą w walce z rasizmem?

Mecze La Ligi w ostatnich miesiącach pokazały, że na hiszpańskich boiskach występuje problem z rasizmem. Gra czarnoskórych piłkarzy w "La Roja" może pomóc w walce z nietolerancją. Zwrócił na to uwagę popularny hiszpański raper Frank T w rozmowie z "The Guardian".

- Oczywistym jest, że to, czego dokonał Lamine, ma większe znaczenie w Hiszpanii niż w Wielkiej Brytanii, Holandii i Francji. To są kraje dużo bardziej zróżnicowane rasowo. Yamal nie jest pierwszym czarnoskórym piłkarzem w hiszpańskiej kadrze. Byli inni, ale to co robi wraz z Nico, ma ogromny wpływ na społeczeństwo - stwierdził Frank T.

Yamal nie wstydzi się swojego pochodzenia. Każdy gol celebruje pokazaniem na palcach liczby 304. To kod pocztowy dzielnicy Rocafonda w mieście Mataro. To tam się wychował i nauczył grać w piłkę. "Najbiedniejsza dzielnica świata" oszalała już na punkcie 17-latka. Podobnie jest z Williamsem. Jego brat Inaki wybrał przecież grę dla Ghany.

- Ci ludzie są dumni, że mają swoich przedstawicieli w reprezentacji. Nico czy Lamine nie są rewolucjonistami. Nie rzucają żadnych haseł politycznych. Chwytają za serce po prostu tym, kim są i co sobą reprezentują - dodał Frank T w "The Guardian".

Finał Euro 2024 Hiszpania - Anglia w niedzielę 14 lipca o godz. 21. Transmisja w TVP 1, dostępnym także na platformie Pilot WP. Relacja tekstowa NA ŻYWO na WP SportoweFakty.

Katarzyna Łapczyńska, dziennikarka WP SportoweFakty

Czytaj także: - To koniec. Finał Euro 2024 to jego ostatni mecz - Wielki finał Euro 2024. Hiszpańskie media mówią o przejściu do historii

Źródło artykułu: WP SportoweFakty