Nie tak wyobrażaliśmy sobie występ reprezentacji Polski na tegorocznych mistrzostwach Europy w Niemczech. Nasi kadrowicze po przebojach w eliminacjach do Euro 2024 jechali do naszych zachodnich sąsiadów z ogromnymi nadziejami na wyjście z grupy.
To zadanie nie należało do najłatwiejszych. Grupowymi rywalami Biało-Czerwonych byli Austriacy, Francuzi i Holendrzy. Najważniejsza impreza piłkarska czterolecia na Starym Kontynencie rozpoczęła się źle dla podopiecznych Michała Probierza.
W kiepskim stylu przegraliśmy mecz z Holandią. Później przyszła jeszcze porażka z Austrią, która przekreśliła jakiekolwiek, nawet matematyczne szanse, na wyjście z grupy. Na osłodę wpadł remis z Francją na zakończenie mistrzostw.
ZOBACZ WIDEO: Klątwa Harry'ego Kane'a? "Nie miał dobrej formy na tym turnieju"
Tak kiepski występ sprawił, że Polacy zajęli przedostatnie, 23. miejsce w końcowej klasyfikacji. Gorsi byli tylko Szkoci, którzy mieli słabszy bilans bramek od naszych reprezentantów. To był jeden z najgorszych występów Polski w ostatnim czasie.
Były defensywny pomocnik i obrońca reprezentacji Polski Radosław Kałużny w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" wskazał problemy w kadrze Probierza. Wymienił dwa nazwiska, które jego zdaniem są pierwsze do zmiany.
- Kierunek, który obrał selekcjoner Michał Probierz, podoba mi się. Teraz do całkiem dobrej, ofensywnej gry trzeba dołożyć zwycięstwa. I znaleźć w końcu sensownych obrońców. Z całym szacunkiem, lecz na Bartoszu Salamonie czy Janie Bednarku trudno cokolwiek zbudować - powiedział bez ogródek Kałużny.
Zobacz także:
Zamieszanie wokół Lewandowskiego. Mamy komentarz prawnika
Borek zdradził, dlaczego Marciniak nie dostał finału. "Na pewno czuł się rozczarowany"