W 97. minucie piłkarz chilijskiego Palestino Joe Abrigo nie wykorzystał rzutu karnego. Jego strzał obronił golkiper rywali, Walter. Wtedy rozległ się gwizdek sędziego, który zakończył spotkanie. Problem w tym, że Abrigo składał się wtedy do dobitki. Mógł przechylić szalę zwycięstwa na stronę swojej drużyny. Ostatecznie trafił do siatki.
Mecz zakończył się remisem 1:1, z którego bardziej zadowoleni mogą być gracze brazylijskiego klubu Cuiaba. Decyzja arbitra wywołała spore kontrowersje, ale wszystko odbyło się zgodnie z przepisami. Sytuację wyjaśniły brazylijskie media.
Zgodnie z regulaminem sędzia zawodów Roberto Perez wyjaśnił piłkarzom, że zaraz po rzucie karnym zakończy grę. I to niezależnie od tego, czy jedenastka zostanie wykorzystana, czy też nie. Abrigo spudłował i sędzia zrealizował swoją wcześniejszą zapowiedź.
To wywołało protesty drużyny gospodarzy. Na boisku było spore zamieszanie. Do sędziego ruszyli wszyscy zawodnicy poza egzekutorem karnego, który pogodzony był z losem.
Wszystko przez to, że rzut karny egzekwowany był już po upływie doliczonego czasu gry. Dlatego arbiter podjął taką decyzję. Całą sytuację można zobaczyć w poniższym skrócie (od 5:34).
"Jeśli konieczne jest wykonanie lub powtórzenie rzutu karnego, czas trwania każdej połowy musi zostać przedłużony do momentu wykonania karnego. Sędzia może zakończyć mecz, gdy bramkarz odbije piłkę lub ta wpadnie do siatki" - regulują przepisy, a przywołuje je brazylijskie "Globo".
Był to pierwszy mecz 1/16 finału Copa Sudamericana. W czwartek - 25 lipca - obie drużyny zmierzą się w rewanżu. Zwycięzca rywalizować będzie w kolejnej fazie z kolumbijskim Independent de Medellin.
Czytaj także:
Był odkryciem w polskiej kadrze na Euro. Mówi pewnie: "Na to sobie nie pozwolę"
Goncalo Feio: Legia gra o mistrzostwo. To będzie wyjątkowy rok
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zbigniew Boniek wciąż to ma! Cóż za opanowanie piłki