Kompromitacja Śląska w Rydze. Jest reakcja Magiery

PAP/EPA / TOMS KALNINS / Na zdjęciu: Jacek Magiera
PAP/EPA / TOMS KALNINS / Na zdjęciu: Jacek Magiera

Śląsk Wrocław był ospały w pierwszej połowie środowego meczu z Riga FC (0:1), czym zapłacił straconą bramką. Zdaniem Jacka Magiery, jego zawodnicy byli po prostu "spięci". - Nie zrealizowaliśmy tego, co chcieliśmy - stwierdził szkoleniowiec.

W tym artykule dowiesz się o:

Powrót Śląska na europejskie salony po trzech latach był po prostu nieudany. Wicemistrzowie Polski od początku środowego spotkania z Riga FC w drugiej rundzie eliminacji Ligi Konferencji oddali inicjatywę. Już w siódmej minucie ukarał ich Ousseynou Niang.

Senegalczyk wykorzystał błąd defensywy wrocławian i trafił do bramki Rafała Leszczyńskiego z bliskiej odległości (więcej TUTAJ). Nie takiego początku wyobrażał sobie Jacek Magiera, który zabrał głos na pomeczowej konferencji prasowej.

- Byłem zaskoczony, bo to był prosty błąd naszego ustawienia. Rywal zdecydował się na grę bezpośrednio za linią obrony i trzeba powiedzieć, że wiedzieliśmy, iż mają tam zawodnika szybkiego, dynamicznego i zagranie za linię obrony na pewno będzie dla nas groźne. Natomiast, trzeba było się do tego zdecydowanie lepiej ustawić, zabrać i można tego gola było nie stracić. Niczym jeśli chodzi o swojego poczynania Riga FC nas nie zaskoczyła - powiedział szkoleniowiec.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niesamowite trafienie. Takie bramki zdarzają się naprawdę bardzo rzadko

Wrocławianie przez całą pierwszą połowę byli wycofani, popełniali niewymuszone błędy. Zdaniem Jacka Magiery, jego podopiecznych przytłoczyła presja, a rywalowi należało się zwycięstwo.

Natomiast trener Śląska czeka już z niecierpliwością na rewanż. - Uważam, że Riga FC wygrała zasłużenie. W pierwszej połowie była drużyną, która nas zdominowała. Grała luźno, swobodnie, to czego spodziewaliśmy się, jeśli chodzi o indywidualności - stwierdził.

- Według mnie, byliśmy za bardzo spięci w pierwszej części meczu, nie zrealizowaliśmy tego, co chcieliśmy. Druga połowa wyglądała inaczej z naszego punktu widzenia. Zmiany, które przeprowadziliśmy dodały więcej energii, pozytywnego nastawienia i ta druga połowa wyglądała już inaczej. Przegrywamy spotkanie w Rydze, czekamy na rewanż we Wrocławiu - dodał.

W znacznie lepszych nastrojach był Simo Valakari. Trener Riga FC cieszył się z postawy swoich podopiecznych i zwycięstwa 1:0. - Jestem zadowolony z gry naszych zawodników. Udało nam się uzyskać pozytywny wynik i zachować czyste konto. Uszczęśliwiliśmy naszych kibiców. Teraz czeka nas spotkanie na wyjeździe. To będzie emocjonujące starcie, którego nie mogę się już doczekać - ocenił Fin.

Rewanżowy mecz pomiędzy Śląskiem Wrocław a Riga FC w drugiej rundzie eliminacji Ligi Konferencji odbędzie się w czwartek (1 sierpnia). Relacja tekstowa "na żywo" będzie dostępna w serwisie WP SportoweFakty.

Zobacz też:
Nie mistrz, a beniaminek. Kolejny mocny transfer Lechii Gdańsk
Paryż 2024. Francuzi nie zawiedli, choć kruszyli mur przez godzinę

Komentarze (34)
avatar
clown1
28.07.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Magiera chyba nie jest w stanie zastąpić Exposito i nauczyć się grac bez niego. Spadek z ekstraklasy całkiem realny 
avatar
Nohal
25.07.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeden błąd ok. Ale cały mecz? 
avatar
kareta
25.07.2024
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
Zasadnicze pytanie Jak dlugo jeszcze Polskie zespoly piłkarskie będą kompromitować nasz kraj? 
avatar
Fredziu
25.07.2024
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Kibicować polskim drużynom, ślimaki a nie jedziecie półmózgi z jadem. Ogarnijcie się gimbazy. 
avatar
Roni Bydlak
25.07.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Normalnie. To dziadowski team jest.