Znamy swoje miejsce w szeregu - echa meczu Arka Gdynia - Śląsk Wrocław

Nie ustały jeszcze emocje związane z niedawnym meczem derbowym, a już w niedzielę kibiców Arki czekały kolejne emocje ligowe. Tym razem do Gdyni zawitał zespół Śląska, pamiętający majowe, niezwykle dramatyczne spotkanie zakończone wynikiem 3:3. Teraz oba zespoły znów podzieliły się punktami, z tym że końcowy wynik brzmiał 1:1.

Piotr Wiśniewski
Piotr Wiśniewski

Trytko strzela, ale Arka (tym razem) nie wygrywa

Przemysław Trytko to najskuteczniejszy obecnie piłkarz Arki. Wliczając spotkanie ze Śląskiem zdobył on już cztery bramki dla swojej drużyny. Za każdym razem gdy wpisywał się na listę strzelców w rundzie jesiennej żółto-niebiescy inkasowali komplet punktów. Tym razem jego trafienie z 3. minuty meczu wystarczyło jedynie do remisu. Przemek mógł jednak zostać bohaterem zespołu, gdyby lepiej zachował się w choć jednej sytuacji, jakie miał do końca meczu. Nie może więc dziwić fakt, iż piłkarz nie krył rozczarowania z końcowego wyniku.

- Strzeliliśmy szybko bramkę, mecz dobrze się układa, a za chwilę tracimy bramkę na 1:1. Do końca meczu pozostawało jednak jeszcze 87 minut i fakt ten chcieliśmy wykorzystać i stworzyć kolejne sytuacje bramkowe. Co prawda kilka ich było, ale niestety nie udało ich się wykorzystać. Szkoda, bardzo żałujemy, że nie wygraliśmy.

Strzelec czterech bramek dla żółto-niebieskich mimo zdobytej bramki nie był zadowolony ze swojego występu. W pamięci pozostały mu bowiem inne, niewykorzystane sytuacje.

- Zdecydowanie źle strzeliłem. Patrzę na siebie i to ja ponoszę winę za te sytuację, dałem okazję bramkarzowi do dobrej interwencji i to jest tylko i wyłącznie moja wina.

Znamy swoje miejsce w szeregu

Na pomeczowej konferencji trener gości przyznał, iż cieszy go punkt zdobyty na trudnym terenie w Gdyni. Docenił tym samym klasę przeciwnika oraz podziękował swoim piłkarzom za walkę.

- Jest to dla nas dobry wynik. Zawsze punkt na wyjeździe cieszy, zwłaszcza, że zdobyty na trudnym terenie, na którym Arka gra dobrze, mimo porażki w ostatnich derbach. I dziś tą swoją dobrą dyspozycję potwierdziła. Dlatego też nie mogę narzekać na wynik lub postawę moich zawodników. Dzięki walce włożonej w to spotkanie zdobywamy cenny punkt.

- My musimy pamiętać, w jakim miejscu budowy zespołu w tej chwili jesteśmy. Śląsk to jest Śląsk, ale to nie jest jeszcze Śląsk taki, jaki byśmy chcieli. Nie jesteśmy zespołem, który jadąc do Gdyni na mecz z Arką czy do Sosnowca na Cracovię narzuci własny styl gry. Nie przesadzajmy z takimi aspiracjami. My znamy nasze miejsce w szeregu - słusznie zauważył opiekun wrocławian. Wystarczy spojrzeć na statystyki, a te są dla Śląska nieubłagane. Podopieczni trenera Tarasiewicza zdobyli zaledwie trzy punkty w siedmiu meczach wyjazdowych, w tym ten ostatni wywalczony z Gdyni.

Jak wygrywają to tylko z Odrą

Ktoś kiedyś powiedział mądre przysłowie, że liczby nie kłamią. I miał w tym sporo racji. Przyjrzyjmy się liczbą Arki na własnym stadionie, licząc tylko obecną rundę. Bilans spotkań na własnym stadionie wygląda następująco: 1-4-3, w bramkach: 5-6. Co ciekawe licząc cały kalendarzowy rok żółto-niebiescy wygrali przy Olimpijskiej tylko dwa razy! Oba pojedynki z Odrą Wodzisław Śląski. Gdynianie jednak nieco lepiej prezentują się na wyjazdach, skąd przywieźli już 8 punktów, w tym dwie cenne wygrane z Zagłębiem Lubin oraz Koroną Kielce.

- Ciężko mi powiedzieć skąd to się bierze. Na pewno się staramy i walczymy. Jest jednak jedna zasadnicza różnica w porównaniu do poprzedniego sezonu. Wówczas te mecze u siebie przegrywaliśmy, teraz rzadko to się zdarza i remisujemy. Mam jednak nadzieję, że w następnej rundzie te spotkania będziemy wygrywać. Szkoda zwłaszcza tej środowej konfrontacji, ale trzeba o tym spotkaniu jak najszybciej zapomnieć i obudzić to w sportową złość oraz starać się zdobywać punkty w innych pojedynkach. Teraz czekają nas przerwy i trzeba będzie skupić się na Legii oraz następnej rundzie i postarać się te mecze wygrywać, a nie tylko remisować - ocenił Przemysław Trytko.

Ostatni taki mecz

To był ostatni taki mecz przy Olimpijskiej. Po tym bowiem spotkaniu Arka "żegna" się ze starym obiektem. W jego miejsce powstanie nowy obiekt, który ma zostać oddany do użytku pod koniec przyszłego roku. Na ten czas żółto-niebiescy swoje mecze rozgrywać mają na stadionie narodowym…rugby, ale do dziś oficjalnego stanowiska w tej sprawie nie wydał jeszcze Polski Związek Piłki Nożnej. W grę wchodzi także obiekt Zawiszy w Bydgoszczy oraz stadion we Wronkach. Koszt gdyńskiej inwestycji to ok. 80 milionów złotych. Na trybunach będzie mogło zasiąść 15 139 widzów, a nad ich głowami zabłysną jupitery o mocy 2000 luksów.

Co dalej?

Do końca przedłużonej rundy jesiennej pozostały dwie kolejki. Śląsk w tym czasie uda się do Sosnowca na mecz z Cracovią oraz gościć będzie Polonię Warszawa. Z tym drugim zespołem wrocławianie mają spore rachunki do wyrównania. W pierwszym meczu między tymi zespołami podopieczni "Tarasia" prowadzili do 89. minuty 2:1, by ostatecznie przegrać 2:3. Okazja do rewanżu już 12. grudnia. Arka z kolei po przełożeniu z powodu budowy nowego stadionu, swojego derbowego pojedynku z Lechią na boisku pojawi się tylko raz, a jej przeciwnikiem będzie Legia Warszawa.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×