Kuriozalne zachowanie bramkarza Górnika. Spójrz, za co wyleciał z boiska [WIDEO]

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / TVP Sport / Na zdjęciu: faul Pindrocha
Twitter / TVP Sport / Na zdjęciu: faul Pindrocha
zdjęcie autora artykułu

Nieprzemyślana interwencja Branislava Pindrocha spowodowała, że Górnik Łęczna przez większą część meczu musiał radzić sobie w osłabieniu. Grając w "dziesiątkę" pierwszoligowiec wygrał jednak 2:1 ze Stalą Rzeszów.

Górnik Łęczna w dobrym stylu rozpoczął nowy sezon Betclic I ligi i w sobotę chciał pójść za ciosem. Ekipa Pavola Stano w 19. minucie spotkania ze Stalą Rzeszów wysunęła się na prowadzenie za sprawą Przemysława Banaszaka.

W końcówce pierwszej połowy łęcznianie napytali sobie problemów. Niechlubnym bohaterem okazał się Branislav Pindroch, który wybiegł przed pole karne, jednak wydawało się, że kontroluje sytuację.

Sprytem wykazał się Andreja Prokić. Skrzydłowy gości zdążył musnąć piłkę, tymczasem Pindroch próbując interweniować, z impetem kopnął przeciwnika w "cztery litery". Obaj padli na murawę jak rażeni piorunem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tornado podczas meczu. Zawodnicy starali się kontynuować grę

Sędzia Piotr Rzucidło nie miał złudzeń, kto w tej sytuacji zawinił. W 40. minucie Pindroch zostal ukarany czerwoną kartką. W trybie awaryjnym na boisku gry zameldował się rezerwowy bramkarz miejscowych, Adrian Kostrzewski.

Po pięciu minutach drugiej odsłony Tomasz Bała doprowadził do wyrównania. W samej końcówce tego meczu Damian Warchoł zagwarantował Górnikowi zwycięstwo 2:1.

Czytaj więcej: Reprezentant Polski pięknie przymierzył. To będzie przełomowy sezon? [WIDEO]

Źródło artykułu: WP SportoweFakty