W Gliwicach mają powody do zadowolenia. Piast w dobrym stylu pokonał 2:0 Śląsk Wrocław i po dwóch kolejkach ma na koncie cztery punkty.
- Jestem bardzo zadowolony z wyniku i faktu, że wygraliśmy mecz z wicemistrzem Polski. Śląsk ma swoją jakość i na pewno jest to wartościowe zwycięstwo. Z przebiegu gry zasłużyliśmy na wygraną. Pierwsza połowa zdecydowanie na naszą korzyść, co udokumentowaliśmy dwoma bramkami. Później trzeba było być szczelnym w obronie. Nie chcieliśmy stracić gola, ale byliśmy cofnięci bardziej, niż byśmy sobie tego życzyli. Nie zawsze mieliśmy kontrolę i to jest do poprawy. Drużynie jednak należą się pochwały za kolejny dobry mecz. Ostatnio nie zabraliśmy z boiska tyle, na ile zasłużyliśmy. Teraz się to udaje, więc wielkie brawa - powiedział Aleksandar Vuković, trener Piasta.
- Inaczej przygotowywaliśmy się do meczu z Cracovią i Śląskiem. Uważam, że na ten moment wrocławianie są mocniejszym zespołem i grali troszeczkę lepiej niż nasz ostatni rywal. Byliśmy też skuteczni w sytuacjach, które mieliśmy. W Krakowie nie potrafiliśmy podwyższyć wyniku, mimo korzystnych okazji - dodał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Niesamowite trafienie. Takie bramki zdarzają się naprawdę bardzo rzadko
O ile przy Okrzei mają się z czego cieszyć, to we Wrocławiu panują zgoła odmienne nastroje. - Śląsk ma bardzo dobrego trenera i wiem, że w takiej sytuacji Jacek Magiera na pewno sobie poradzi. Nie ma mocniejszego składu niż w poprzednim sezonie. Trzeba szukać innego sposobu, żeby wygrywać mecze - przyznał Serb.
W niedzielę w niebiesko-czerwonych barwach zadebiutował pozyskany niedawno z Legii Warszawa Maciej Rosołek. - Mam jasny obraz, jeśli o niego chodzi. Trenował w bardzo dobrym klubie, na wysokim poziomie przez ostatnie kilka lat. Grał sporo, unikał urazów. Potrzebuje jeszcze chwilę czasu, żeby się odnaleźć w nowym środowisku. Pod kątem fizycznym i każdym innym jest gotowy. Stąd ta decyzja, żeby już wszedł na boisko. Mieliśmy wybronić wynik i on w tym pomógł. Może zagrać więcej z Legią, ale nie to jest najważniejsze. Kluczowe jest to, żeby jak najszybciej się zaaklimatyzował, czuł dobrze, swobodnie i komfortowo. Wtedy będzie mógł pokazać swój potencjał - skomentował "Vuko".
- Na początek gratulacje dla Piasta za zwycięstwo. Ten mecz miał dwie różne połowy podyktowane tym, że w pierwszej Piast prowadził 2:0, a po przerwie oddał inicjatywę. Szybko stracony gol spowodował, że musieliśmy zmienić plany i grać bardziej w ataku pozycyjnym. Nie mieliśmy jednak za wiele z gry, uderzenie Nahuela czy dwie, trzy okazje, to było za mało. Bez strzelonych goli nie da się wygrać czy zremisować meczu. Najbardziej żałujemy szans naszych stoperów. Mogliśmy pokusić się o bramkę, co poderwałoby zespół do walki. W moim przekonaniu nie było dużej różnicy między zespołami - stwierdził Jacek Magiera, szkoleniowiec Śląska Wrocław.
W kolejnym meczu z rzędu wicemistrzowie Polski stracili gola na początku spotkania. - To jest coś, nad czym trzeba pracować. Mówiliśmy sobie o utrzymaniu koncentracji. Kolejnego gola tracimy po podaniu za linię obrony. Praktycznie wszystko jest poukładane i możemy wybić piłkę. Nie robimy tego. To na pewno błąd taktyczny. Będziemy wszystko analizować, by to poprawić - podkreślił opiekun wrocławian.
Druga odsłona była już lepsza w wykonaniu Śląska, choć nie przełożyło się to na odwrócenie wyniku. - Piast miał swój plan na drugą połowę. Długa piłka za linię obrony na rosłego napastnika i w ogóle mnie to nie dziwiło. W pierwszej części nie wykorzystywaliśmy gry na bokach, gdzie mieliśmy wolnych zawodników. Po przerwie zmieniliśmy ustawienie i wyglądało to inaczej. Zabrakło otwierającego gola - podsumował Magiera.
--> Kolejne potknięcie wicemistrzów Polski. Piast lepszy od Śląska
--> Piast Gliwice stracił swojego lidera