Gevorgyan: Ambicji nikt nam nie zabierze

Runda jesienna to z pewnością niezbyt udany okres dla Vahana Gevorgyana. Zawodnik nie ma pewnego miejsca w składzie Jagiellonii Białystok. Widać gołym okiem, że pomocnik żółto-czerwonych nie jest w tej formie, co poprzednich w latach.

Były reprezentant Polski w minionej kolejce pojawił się na boisku po przerwie. Zmienił Pavola Staňo, jednak nie zdołał wpłynąć na końcowy wynik, więc obie drużyny sprawiedliwie podzieliły się punktami. - W spotkaniu z Lechią gra nie układała nam się od początku. W drugiej połowie wszyscy rzuciliśmy się do przodu i mogliśmy nadziać się na groźne kontry Lechii, ale całe szczęście, że nie udało im się strzelić bramki. Goście praktycznie przez cały mecz się bronili i osiągnęli swój cel, czyli wywieźli remis. Może nasza gra nie wyglądała zbyt dobrze, ale ambicji nikt nam nie zabierze. Jak się nie potrafi wygrywać, to przynajmniej trzeba remisować - stwierdził Gevorgyan.

W 56. minucie Vahan mógł zapisać na swoim koncie asystę. Po jego dośrodkowaniu z rzutu rożnego na krótki słupek, Andrius Skerla główkował tylko w poprzeczkę. - Ćwiczymy cały czas stałe fragmenty gry i takie zagrania nie są nam obce. W spotkaniu przeciwko gdańskiej drużynie zabrakło nam po prostu szczęścia - powiedział Gevorgyan.

Pomocnik Jagiellonii wierzy, że punkty stracone w meczu z Lechią żółto-czerwoni zdołają odrobić w dwóch tegorocznych spotkaniach. - Do końca mamy jeszcze dwa mecze i będziemy chcieli je wygrać. W najbliższej kolejce gramy na wyjeździe z Odrą, chcemy zdobyć trzy punkty, a następnie "poprawić" GKS Bełchatów i spokojnie przezimować - dodał.

Z pewnością runda jesienna nie jest udana dla Gevorgyana. Zawodnik przyszedł do Jagiellonii jako jeden z liderów Łódzkiego Klubu Sportowego, a obecnie nie prezentuje się tak dobrze, jak wiosną tego roku. - Przespałem jesień. Wydaje mi się, że to przez te kontuzje, które mi się przytrafiły. Jednak powoli dochodzę do siebie i mam nadzieję, że z moją formą będzie coraz lepiej - zakończył Vahan.

Komentarze (0)