W nocy 4 sierpnia FC Barcelona rozegrała kolejne spotkanie w ramach towarzyskiego turnieju w Stanach Zjednoczonych. Tym razem rywalem "Dumy Katalonii" był odwieczny rywal, Real Madryt.
Spotkanie zakończyło się zwycięstwem "Barcy" 2:1. Udział w końcowym triumfie miał Robert Lewandowski. Polski napastnik wyszedł w podstawowym składzie, a boisko opuścił w 77. minucie.
35-latek popisał się asystą przy pierwszej zdobytej bramce (wideo możesz zobaczyć TUTAJ). "Lewy" zebrał po spotkaniu dobre oceny od hiszpańskich mediów, w których przewijało się pod jego adresem jedno słowo - zaangażowanie.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Polacy i słynna klątwa ćwierćfinałów. "Dostajesz w dyńkę i odpadasz"
"Próbował wszystkiego, ale nie udało mu się pokonać bramkarza. Wobec braku dośrodkowań i akcji wykończeniowych Polak schodził niżej, by szukać piłek. Brał udział przy akcji bramkowej. Chciał skończyć, ale zaliczył asystę" - czytamy na "Mundo Deportivo".
"Jego zły strzał zakończył się asystą przy bramce Pau Victora. Miał trudności, aby odnaleźć swoją pozycję. Był zaangażowany" - podsumowali krótko dziennikarze katalońskiego portalu "Sport".
"Polak w tym okresie przygotowawczym jest spragniony goli, choć asystował przy pierwszym golu Pau Victora. Napastnik w dalszym ciągu daje przebłyski swojego talentu, ale przyćmiewa go lawina zapału młodszych zawodników" - pisze "AS".
Dodajmy, że następne spotkanie FC Barcelona w Stanach Zjednoczonych zagra 7 sierpnia o godzinie 1:30 (czasu polskiego). Rywalem "Dumy Katalonii" będzie AC Milan.
Zobacz także:
Skandaliczne wieści z igrzysk. "Manipulacje"