Dla ełkaesiaków był to pierwszy w tym sezonie mecz u siebie ze względu na fakt, iż ich spotkanie 1. kolejki z Wisłą Kraków zostało przełożone w związku z udziałem Białej Gwiazdy w eliminacjach Ligi Europy. Górnicy z kolei rozpoczęli sezon od dwóch zwycięstw - ze Stalą Stalowa Wola i Stalą Rzeszów. Łodzianie z kolei przegrali przed tygodniem w Gdyni z Arką 0:1.
- Połowa drużyn w tej lidze chciałaby awansować. Ja myślę, że mówienie teraz o celach, czy deklarowanie, że ŁKS chce już zrobić awans, jest bez sensu, bo trzeba się skupiać na robocie, która jest teraz, na poniedziałkowym meczu. Za poniedziałkowy mecz są trzy punkty i trzeba kolekcjonować te trzy punkty z tygodnia na tydzień - deklarował na przedmeczowej konferencji prasowej pomocnik biało-czerwono-białych Michał Mokrzycki.
W pierwszym kwadransie spotkanie na Stadionie Miejskim im. Władysława Króla w Łodzi porywało raczej pasjonatów taktyki, pressingu i tercji środkowej. Dopiero po 20. minucie dwa razy zrobiło się groźnie pod bramką gospodarzy za sprawą Damiana Warchoła. Za pierwszym jednak pomocnik Górnika źle trafił w piłkę, a za drugim - po stracie piłki Mateusza Kupczaka przed własnym polem karnym - Warchoł został zablokowany w ostatniej chwili.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tornado podczas meczu. Zawodnicy starali się kontynuować grę
W 33. minucie ełkaesiacy odpowiedzieli ładnym dośrodkowaniem Jędrzeja Zająca z lewej strony prosto na głowę Andreu Arasy. Strzał Hiszpana obronił jednak Adrian Kostrzewski. To była najgroźniejsza okazja dla ekipy trenera Jakuba Dziółki w pierwszej połowie. W pozostałych najczęściej brakowało dokładności lub komunikacji.
Ale pięć minut po przerwie ŁKS objął prowadzenie. Z lewej strony boiska centrował Antonio Majcenić, a akcję zamykał Arasa. Za pierwszym razem napastnik łodzian trafił wprawdzie w słupek, ale piłka wróciła pod jego nogi i mógł ją dobić - już skutecznie.
Od 57. minuty miejscowi grali w osłabieniu po czerwonej kartce za głupi faul Adriena Louveau. A Górnik coraz bardziej przesuwał się pod łódzką bramkę. W 78. minucie goście byli bliscy wyrównania po strzale w poprzeczkę Jakuba Bednarczyka, lecz w 89. dopięli swego. Kapitalne dośrodkowanie rezerwowego Branislava Spacila na Damiana Warchoła, który wyrwał się defensorom rywali i pokonał Łukasza Bombę.
Zespół trenera Pavola Stano nie podtrzymał więc serii zwycięstw, ale pozostaje w tym sezonie niepokonany. ŁKS z kolei ma punkt, ale w drugim meczu z rzędu traci gola w końcówce spotkania.
Z Łodzi - Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty
ŁKS Łódź - Górnik Łęczna 1:1 (1:0)
1:0 - Andreu Arasa 50'
1:1 - Damian Warchoł 89'
Składy:
ŁKS: Łukasz Bomba - Kamil Dankowski, Levent Gulen, Adrien Louveau, Antonio Majcenić - Mateusz Kupczak - Husein Balić, Pirulo, Michał Mokrzycki, Jędrzej Zając - Andreu Arasa.
Górnik: Adrian Kostrzewski - Jakub Bednarczyk, Mateusz Broda, Filip Szabaciuk, Jakub Bednarczyk - Adam Deja, Kamil Orlik, Patryk Malamis - Marko Roginić, Damian Warchoł - Przemysław Banaszak.
Sędziował: Leszek Lewandowski (Zabrze).
Żółte kartki: Majcenić, Mokrzycki, Kupczak (ŁKS) - Warchoł (Górnik).
Czerwona kartka: Louveau (ŁKS) 57' - za faul.
Widzów: 6 421.
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Bruk-Bet Termalica Nieciecza | 10 | 8 | 2 | 0 | 26:7 | 26 |
2 | Wisła Płock | 10 | 6 | 3 | 1 | 17:12 | 21 |
3 | Miedź Legnica | 9 | 6 | 1 | 2 | 18:8 | 19 |
4 | Arka Gdynia | 10 | 5 | 3 | 2 | 18:9 | 18 |
5 | Stal Rzeszów | 10 | 5 | 3 | 2 | 18:10 | 18 |
6 | ŁKS Łódź | 10 | 5 | 2 | 3 | 17:11 | 17 |
7 | Górnik Łęczna | 9 | 5 | 2 | 2 | 16:12 | 17 |
8 | Polonia Warszawa | 10 | 4 | 1 | 5 | 12:12 | 13 |
9 | Ruch Chorzów | 10 | 3 | 4 | 3 | 12:14 | 13 |
10 | Kotwica Kołobrzeg | 10 | 3 | 4 | 3 | 9:15 | 13 |
11 | Znicz Pruszków | 9 | 3 | 3 | 3 | 13:13 | 12 |
12 | GKS Tychy | 10 | 1 | 7 | 2 | 4:6 | 10 |
13 | Odra Opole | 9 | 2 | 2 | 5 | 9:15 | 8 |
14 | Chrobry Głogów | 9 | 2 | 2 | 5 | 9:18 | 8 |
15 | Warta Poznań | 10 | 2 | 2 | 6 | 7:18 | 8 |
16 | Wisła Kraków | 7 | 1 | 3 | 3 | 8:10 | 6 |
17 | Pogoń Siedlce | 10 | 1 | 2 | 7 | 10:19 | 5 |
18 | Stal Stalowa Wola | 10 | 0 | 2 | 8 | 6:20 | 2 |
Czytaj też: GKS Tychy z kompletem remisów. Trener wściekły