Kolejnym przeciwnikiem na drodze Śląska Wrocław do fazy głównej Ligi Konferencji Europy będzie FC Sankt Gallen. Zespół Enrico Maassena przystąpi do dwumeczu w trzeciej rundzie w roli faworyta. Wicemistrzowie Polski muszą szczególnie uważać na czołowego strzelca rywali, Chadraca Akolo.
Reprezentant Demokratycznej Republiki Konga jest jedną z największych gwiazd szwajcarskiej ekipy. Dość przypomnieć, że trafiał do siatki w każdym z trzech ostatnich spotkań z udziałem FC Sankt Gallen. Napastnik po drodze do miejsca, w którym jest obecnie, przeszedł wiele życiowych perturbacji.
Doświadczył skrajnej biedy
Jako dziecko nawet nie mógł marzyć, że zostanie zawodowym gracze. Urodził się w Kinszasie i pierwsze piłkarskie kroki stawiał w gminie Kintambo. Pochodzi z biednej rodziny. Jego najbliżsi nie byli w stanie zagwarantować mu godnych warunków życia, o czym po latach opowiedział w rozmowie z "Deutsche Welle".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zabawa Lewandowskiego na treningu. Co za technika!
- Demokratyczna Republika Konga to kraj z wieloma problemami. Myślę, że 60 procent ludzi w moim kraju cierpi z powodu głodu. Może nawet więcej. Dla wielu to część życia - i dla mnie też tak było w tamtym czasie. Doświadczyłem wojny i wielu okropnych rzeczy. Ale jestem kimś, kto stara się tłumić takie sprawy i nie próbować zrozumieć, co się wydarzyło - wspominał.
Do Europy po raz pierwszy przypłynął mając 14 lat. Ojciec został w kraju, zaś Akolo razem z matką i siostrą podróżował przez Morze Śródziemne, uciekając z rodzinnych stron, gdzie panowała wojna. Kraj zmagał się z poważnymi problemami gospodarczymi. W DR Konga nastąpił wówczas przewrót polityczny.
Akolo trafił do ośrodka dla uchodźców w Szwajcarii. Przede wszystkim chciał pójść do szkoły, podobnie jak jego rówieśnicy. Szybko poszedł do pierwszej pracy, by móc opłacić edukację, ale zamiast tego postanowił przeznaczyć pieniądze na jedzenie dla siebie i swoich najbliższych.
W Szwajcarii zderzył się z zupełnie inną rzeczywistością. Uchodźca najbardziej bał się tego, że pewnego dnia zostanie przymusowo odesłany do rodzimego kraju. Miłość do futbolu sprawiła, że życie Akolo zmieniło się o 180 stopni. Nowopoznani przyjaciele namówili go, by przyszedł na trening piłkarski.
Niewiarygodna historia
W marcu 2012 roku zaczął trenować z juniorami FC Sion i około dwa lata później doczekał się debiutu w seniorach. Sprawy potoczyły się błyskawicznie. Razem ze szwajcarską drużyną sięgnął po krajowy puchar i w nagrodę miał okazję ku temu, by zaprezentować się w Lidze Europy.
Napastnik wyróżniał się na tle pozostałych zawodników FC Sion, dzięki czemu mógł spróbować swoich sił w topowej lidze. Po trzech sezonach w lidze szwajcarskiej kierownictwo VfB Stuttgart przeznaczyło sześć milionów euro na transfer wschodzącej gwiazdy z Afryki. Historia Akolo chwyta za serce.
- Rodzina jest ze mnie dumna. To dla nich tak samo niewiarygodne, jak dla mnie. To szalony rozwój sytuacji, Nigdy nie myślałem, że będę mógł zarabiać pieniądze, grając w piłkę nożną. To było już całkowicie niewiarygodne. Doświadczyłem zarówno dobrych, jak i złych momentów. Wiem, że teraz dobrze się bawię, ale wiem też, jak szybko to może minąć. Żyję z dnia na dzień i będę ciężko pracował - zapewnił.
W Bundeslidze miał naprawdę udany pierwszy sezon, który zakończył z pięcioma trafieniami w dorobku. Następnie wpadł w dołek, dlatego udał się na wypożyczenie i potem został wykupiony przez Amiens SC. Pierwszy rok we Francji to najgorszy okres w jego dotychczasowej karierze, ponieważ drużyna została zdegradowana z Ligue 1.
Przed dwoma laty ponownie zameldował się w Szwajcarii i zakotwiczył w FC Sankt Gallen. Transfer okazał się strzałem w "dziesiątkę". Akolo znowu błyszczał w kraju Helwetów. Co więcej, zaczął odgrywać istotną rolę w drużynie narodowej DR Konga. Poprzedni sezon to był majstersztyk w jego wykonaniu. 29-latek został królem strzelców szwajcarskich rozgrywek.
W środę przekonamy się, czy podopieczni Jacka Magiery zatrzymają bramkostrzelnego Akolo. Pierwsze spotkanie eliminacyjne pomiędzy FC Sankt Gallen a Śląskiem Wrocław rozpocznie się o godz. 20:30. Transmisja będzie dostępna na TV4 i Polsacie Sport 3. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.
Czytaj więcej:
el. LKE: Legia, Śląsk i Wisła poznały potencjalnych rywali w IV rundzie