Arsene Wenger zgodnie ze swoją tradycją dał szansę gry rezerwowym piłkarzom. Natomiast Mark Hughes postawił na wszystkich czołowych graczy, z Emmanuelem Adebayorem w ataku.
Od początku do ataku rzucili się gospodarze. Pierwszy uderzył właśnie Adebayor, ale Łukasz Fabiański poradził sobie z tym strzałem. Przez całą pierwszą połowę Polak zachował czyste konto. Jednak pięć minut po zmianie stron musiał wyjąć piłkę z siatki. Do siatki Fabiańskiego trafił Carlos Tevez - bramkarz Kanonierów był bez szans.
Blisko 20 minut później było już po meczu. Tym razem Shaun Wright-Phillips podwyższył na 2:0 i znów Fabiański nie miał szans na skuteczną obronę. Zanim były golkiper Legii Warszawa puścił trzecią bramkę, popisał się znakomitą interwencją po uderzeniu Craiga Bellamy'ego. Chwilę później pokonał go 19-letni Vladimir Weiss.
Man City wygrał 3:0 i awansował do półfinału rozgrywek. Dla Fabiańskiego był to drugi występ w tym sezonie. Wcześniej zagrał przeciwko Liverpoolowi.