Druga rywalizacja Śląska Wrocław z FC Sankt Gallen jest bardzo ciekawa. Szczególnie pierwsza połowa tego starcia sprawiła, że kibice z pewnością się nie nudzili. Już do przerwy było 3:1 dla polskiej ekipy i po zmianie stron WKS chciał dalej atakować.
Niestety druga część tego starcia została bardzo szybko przerwana ze względu na kwestie pozaboiskowe. W 48. minucie rywalizacji rozpoczęły się spięcia pomiędzy bramkarzem gości, Lawrence'am Ati-Zigim, a kibicami Śląska.
Już po chwili wiedzieliśmy, o co chodzi w całej sytuacji. Bramkarz reprezentacji Ghany został obrażony na tle rasistowskim i po całym fakcie był niesamowicie przejęty całą sprawą, co po prostu było po nim widać.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Można oglądać bez końca. Bramka stadiony świata
Przez kilka kolejnych minut sędzia rozmawiał z piłkarzami obu drużyn i przekazywał im informacje dotyczące procedur, w tym m.in. to, jak będzie postępował, jeśli taka sytuacja się powtórzy. Ostatecznie wróciliśmy do gry.
Kibic, który dopuścił się takiego zachowania najprawdopodobniej został zidentyfikowany. Natomiast golkiper szwajcarskiej ekipy po tych kilku minutach wrócił między słupki i kontynuował grę w tym spotkaniu.
Ostatecznie Śląsk po skandalicznych wydarzeniach w końcówce meczu za sprawą sędziego wygrał "tylko" 3:2 i nie awansował do kolejnej rundy kwalifikacji (więcej TUTAJ).
Czytaj też:
Piątek skuteczny w pucharach
Tak Legia wyrównała z Broendby [WIDEO]