Legia Warszawa była w bardzo dobrej sytuacji przed drugim meczem z Broendby IF. Ekipa ze stolicy wygrała pierwsze spotkanie w Danii 3:2, więc przed swoją publicznością musiała po prostu nie przegrać i awansowałaby do kolejnej rundy.
Jednak rywalizacja rozgrywana nad Wisłą nie zaczęła się dobrze dla polskiej drużyny. Duńczycy dominowali niemalże od początku spotkania, co w 38. minucie potwierdzili zdobyciem bramki po rzucie karnym.
Ten gol trochę obudził zawodników Goncalo Feio i jeszcze przed przerwą zdołali oni wyrównać stan potyczki. Z rzutu wolnego świetnie dośrodkował Ruben Vinagre, a w polu karnym najlepiej odnalazł się Radovan Pankov.
Serb będąc tyłem do bramki oddał na tyle nieprzyjemny strzał, że bramkarz duńskiej ekipy nie zdołał skutecznie zainterweniować. Dzięki temu Legia miała dobry wynik przed zmianą stron, ale nie mogła być niczego pewna.
Remis 1:1 dawał warszawskiemu zespołowi awans, ale granie przez 45 minut na utrzymanie wyniku mogłoby się zemścić. Taka minimalistyczna postawa bardzo często potrafi przynieść złe efekty.
Czytaj też:
Będą kary od UEFA? Oto oprawa przy Łazienkowskiej
Kucharski: Moja wiara jest zachwiana
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Można oglądać bez końca. Bramka stadiony świata