Korona Kielce będzie chciała wykorzystać sytuację w Śląsku Wrocław. Przypomnijmy, że wrocławianie odpadli w czwartek z Ligi Konferencji Europy w mocno kontrowersyjnych i dramatycznych okolicznościach.
Choć z drugiej strony trener Jacek Zieliński uczula swoich zawodników, że Śląsk wcale nie musi być rozbity. Wręcz przeciwnie.
- Gdyby doszło do dogrywki i mieliby się bronić jeszcze przez 30 minut w ósemkę, to ubytek zdrowia piłkarzy Śląska byłby zdecydowanie większy. Podejrzewam, że będzie to bardziej czynnik mobilizujący, bo oni przeżyli w czwartek horror, gehennę wręcz. Mi też było przykro to wszystko oglądać - przyznał trener Zieliński na konferencji prasowej.
- Nie spodziewam się żadnej taryfy ulgowej ani tego, że piłkarze Śląska będą zmęczeni - zaznaczył trener Zieliński.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Można oglądać bez końca. Bramka stadiony świata
Będzie to drugi mecz Zielińskiego w roli trenera Korony. Debiut wypadł raczej średnio, bo w poprzedniej kolejce kielczanie przegrali na własnym boisku z Cracovią 0:2.
- Tydzień wspólnej pracy dał nam bardzo dużo. Mogliśmy się mocniej przygotować, zrobić więcej rzeczy odnośnie taktyki. Mam nadzieję, że będzie to widoczne już w meczu we Wrocławiu, że będziemy grali mądrzej i z każdym kolejnym spotkaniem ta drużyna będzie rosła i się rozwijała - powiedział Zieliński.
Zadanie proste nie będzie, bo Śląsk - mimo problemów - to w dalszym ciągu wicemistrz Polski.
- My w każdym meczu musimy się wznieść na swoje wyżyny, zagrać życiówki, żeby ciągnąć te punkty. Śląsk jest faworytem, ale piłka nożna czasami przeczy wszystkim typowaniom. Mimo wszystko jest to zespół, który można ograć. Doceniamy Śląsk, ale udajemy się do Wrocławia bez większej bojaźni - podsumował trener Korony.
Początek meczu Śląsk Wrocław - Korona Kielce w niedzielę o godz. 14.45.
CZYTAJ TAKŻE:
Aston Villa wygrywa na inaugurację sezonu. Matty Cash sprokurował rzut karny
Kompromitacja Lechii Gdańsk. Padło pytanie o przyszłość trenera Grabowskiego