Poprzedni sezon w roli szkoleniowca Lecha Poznań rozpoczął John van den Brom. Holender został zwolniony w grudniu 2023 roku, a władze klubu podjęły wówczas sensacyjną decyzję i jego następcą mianowały Mariusza Rumaka.
Zmiana trenera nie wpłynęła pozytywnie na grę zespołu. Kolejorz wygrał dwa pierwsze mecze pod wodzą 47-latka, ale z czasem wyniki były coraz gorsze. Filip Szymczak nie zgadza się ze skalą krytyki, z jaką mierzyć się musiał Rumak.
- Media lubią znaleźć sobie kozła ofiarnego. Trener Rumak był na takiego kreowany. Dziennikarze szukają klikbajtów i narracji na ten sam temat. Potem już zrobiło się to nudne i męczące. Przyjęło się, że krytyka jest najlepsza. Uważam, że zawsze warto zacząć od samego siebie - stwierdził napastnik.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Thierry Henry dał popis! Zobacz szalony taniec trenera Francji
Zawodnik podkreślił, że w grze Lecha było sporo elementów do poprawy. Zwrócił jednak uwagę, że byłemu trenerowi Kolejorza nie można zarzucić braku chęci i pracowitości.
- Na pewno nie było tak, że wszystko było złe. Trener Rumak długo pracuje w klubie, zna specyfikę Lecha i chciał nam pomóc. To się nie udało, trzeba to sobie otwarcie powiedzieć. Nie jest jednak tak, jak media przedstawiają trenera Rumaka. Wręcz przeciwnie. To osoba, która ciężko pracowała, aby w Lechu było lepiej - powiedział Szymczak dla TVP Sport.
Od tego sezonu trenerem poznaniaków jest Niels Frederiksen. Po czterech kolejkach PKO Ekstraklasy Lech zajmuje 4. miejsce z dorobkiem siedmiu punktów.
Czytaj także:
Były sędzia krytykuje zachowanie Feio i... Śląska. "Fatalny sygnał do Europy"
Kompromitacja Lechii Gdańsk. Padło pytanie o przyszłość trenera Grabowskiego