Adam Nawałka o śmierci Franciszka Smudy. "Mówił o tym, rozmawialiśmy"

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Adam Nawałka
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Adam Nawałka

- Serce boli, płacze. Franek był osobą z dużym entuzjazmem. Pozostawił pozytywny ślad na polskiej piłce - były selekcjoner reprezentacji Adam Nawałka komentuje śmierć trenera Franciszka Smudy.

W tym artykule dowiesz się o:

Zasłużony szkoleniowiec zmarł w wieku 76 lat. W ostatnich latach walczył z nowotworem krwi. - Rozmawialiśmy rok temu - mówi nam Adam Nawałka. - Franek powiedział mi o chorobie. Był wtedy po pierwszej fazie leczenia, czekał na następny etap, kolejne diagnozy. Był pozytywnie nastawiony - komentuje były selekcjoner. - Ja też wierzyłem, że Frankowi się powiedzie i że pokona chorobę. On zawsze był nastawiony z optymizmem do życia, nie tracił entuzjazmu - opowiada Adam Nawałka.

Smuda prowadził reprezentację Polski w latach 2009-12. Był bardzo cenionym trenerem klubowym. Osiągał sukcesy między innymi z Widzewem Łódź, Wisłą Kraków i Lechem Poznań. W sezonie 1996-97 awansował do fazy grupowej Ligi Mistrzów z Widzewem. Do tego trzykrotnie sięgnął po mistrzostwo Polski.

Zaczęło się od pandemii 

Smuda osiągał sukcesy w europejskich pucharach także z Wisłą i Lechem dochodząc dwa razy do 1/16 Pucharu UEFA. Na zakończenie blisko czterdziestoletniej kariery trenerskiej prowadził Wieczystą Kraków, z którą awansował do III ligi. Na emeryturę przeszedł w 2022 roku. Tych sukcesów było znacznie więcej (czytaj TUTAJ).

Smuda w swoim stylu komentował problemy zdrowotne w rozmowie z Dariuszem Faronem. Zdradził wówczas, że podupadł na zdrowiu po wybuchu pandemii: - Od razu złapałem koronawirusa. A potem zaczęły się innego typu problemy. Wcześniej cały czas byłem na chodzie, nic mi nie dolegało. Ale mnie złapało... - mówił. - Całe życie ludzie na imieninach i urodzinach powtarzali: "dużo zdrowia". Zawsze odpowiadałem: "kur**, coś innego byście wreszcie wymyślili!". A teraz nic innego się nie liczy - opowiadał pod koniec marca tego roku.

"Serce boli"

- Bezwzględnie pozostawił pozytywny ślad na polskiej piłce - kontynuuje Nawałka. - Pracował z sukcesami. W piłce klubowej był jednym z tych trenerów osiągających największe sukcesy. Pamiętam, że jako pierwszy wprowadził w naszej piłce wysoki pressing - wspomina Nawałka, który miał częsty kontakt ze Smudą zwłaszcza podczas pracy w Wiśle Kraków. Smuda trenował pierwszy zespół, a Nawałka opiekował się grupami młodzieżowymi.

- W tamtym czasie lubił nowinki taktyczne. Wymienialiśmy poglądy. Miał w sobie duży entuzjazm, słynął też z żartów sytuacyjnych - charakteryzuje Nawałka. - Czuję ogromny żal. Przekazuje kondolencje rodzinie Franka. Brak mi słów. Serce boli, płacze. Trener Smuda pozostanie w naszej pamięci na zawsze - kończy Adam Nawałka.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty