Umiera. "Miałem cudowne, długie życie"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / DeFodi Images / Contributor / Na zdjęciu: Sven-Goran Eriksson
Getty Images / DeFodi Images / Contributor / Na zdjęciu: Sven-Goran Eriksson
zdjęcie autora artykułu

Legendarny Sven-Goran Eriksson zmaga się z nieuleczalną chorobą. Wie, że umiera. Rodzinie ogłosił już swoje życzenie do realizacji po jego śmierci.

W tym artykule dowiesz się o:

Tragiczne informacje ujrzały światło dzienne w styczniu. Wtedy Sven-Goran Eriksson publicznie ogłosił, że cierpi na nieuleczalną odmianę raka trzustki. Mówił, że według lekarzy - jeśli będzie miał szczęście - został mu rok życia.

76-latek to legenda piłki nożnej, trenerski geniusz. W trakcie swojej kariery m.in. Romę, Lazio, a także w latach 2001-2006 był selekcjonerem kadry Anglii. Od 5 lat jest na emeryturze. Jego ostatnim pracodawcą była federacja filipińska, gdzie prowadził tamtejszą kadrę narodową.

- Usłyszenie diagnozy to był szok. To jeden z tych problemów, które nie znikną, ale które można spowolnić. Nie czuję bólu, ale wiem, co mi dolega. I wiem, że pewnego dnia mój żywot się zakończony. Zobaczymy, ile czasu mi jeszcze zostało - mówi Sven-Goran Eriksson cytowany przez "Aftonbladet".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Thierry Henry dał popis! Zobacz szalony taniec trenera Francji

Legendarny Szwed przebywa dziś w ojczyźnie, w posiadłości ulokowanej między miejscowościami Torsby i Sunne. W okolicy znajduje się łańcuch trzech jezior. - Rodzina może wrzucić do wody moje prochy - ogłosił.

Z relacji jego córki wynika, że Eriksson słabnie z dnia na dzień. On sam nie zamierza jednak przesadnie się nad sobą rozczulać. Stara się żyć "normalnie". - Oczywiście, że jest pewien rodzaj strachu. Ale nadal jestem na tej planecie. Wszyscy boimy się dnia, w którym to wszystko się skończy, ale życie to także śmierć. Miałem cudowne, długie życie, wspominam je z uśmiechem na ustach - podkreśla.

Jego życie faktycznie było barwne. Brał pełnymi garściami. - Seks jest jedną z dobrych rzeczy dla nas wszystkich. Nie byłem grzeczny, ale nie zrobiłem nic zakazanego - mówił po latach, tłumacząc się z licznych romansów. Jedna z jego kochanek relacjonowała, że "jego władza i status sprawiały, że był łakomym kąskiem dla kobiet". Doszło nawet do tego, że zostawiła dla niego męża.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty