W Warszawie rozpęta się afera? "Wykonałem już 2-3 telefony i wiem"

Zdjęcie okładkowe artykułu: YouTube / Kanał Zero / Na zdjęciu: Wojciech Kowalczyk
YouTube / Kanał Zero / Na zdjęciu: Wojciech Kowalczyk
zdjęcie autora artykułu

Nie milkną echa wulgarnego zachowania Goncalo Feio po meczu z Broendby IF. Do tego mocne oskarżenia w programie "Liga Minus" w kierunku trenera Legii Warszawa rzucił Wojciech Kowalczyk. Jeśli te słowa okażą się prawdą, wybuchnie wielka afera.

Legia Warszawa pokonała w dwumeczu Broendby IF i wywalczyła awans do czwartej rundy Ligi Konferencji Europy. Po zakończonym spotkaniu wiele mówiło się o zachowaniu Goncalo Feio, który zwrócił się w kierunku duńskich kibiców i pokazał im dwa środkowe palce.

Oczywiście nie umknęło to uwadze obecnych na spotkaniu fotoreporterów i rozpętała się burza. Nie dość, że portugalskiemu szkoleniowcowi grozi kara od UEFA, to jeszcze wylała się na niego fala krytyki. Jego zachowanie zostało potępione już przez m.in. Zbigniewa Bońka, Marka Jóźwiaka czy też Tomasza Hajto.

Teraz w mocnych słowach o trenerze "Wojskowych" wypowiedział się także Wojciech Kowalczyk. I w programie "Liga Minus" opowiedział, jak mają być przez Goncalo Feio traktowani niektórzy piłkarze stołecznego klubu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Można oglądać bez końca. Bramka stadiony świata

- Wykonałem już 2-3 telefony i wiem, że w szatni są wkurzeni, bo on wyzywa piłkarzy. Było gorąco. Jest źle. Jest kilku zawodników, którzy po prostu są wyzywani. Jest zadyma - przekazał były napastnik Legii i reprezentacji Polski, ale nie rozwinął wątku.

I to nie pierwszy raz, jak Wojciech Kowalczyk porusza temat Goncalo Feio. Słów krytyki nie szczędził mu chociażby w swoim felietonie na portalu "Weszło". Nazwał go "wariatem" (---> WIĘCEJ TUTAJ), podkreślił, że przynosi drużynie wstyd i doradził władzom klubu rozstanie się z nim.

A Portugalczyk? Początkowo bronił się i podkreślał, że to odpowiedź na prowokacyjne zachowanie duńskich kibiców, a później zdecydował się na przeprosiny.

"Pozwoliłem sobie na niedopuszczalne gesty wykraczające poza ramy wartości wyznawanych przeze mnie i przez klub, który mam dumę reprezentować. (...) Przepraszam za okazanie emocji sprzecznych zarówno z duchem sportowej rywalizacji, jak i szacunku wobec boiskowych rywali" - mogliśmy przeczytać w oficjalnym oświadczeniu. Całość można przeczytać ---> TUTAJ.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty