W Anglii ruszył na dobre sezon ligowy. W ramach 2. kolejki National League (piąty szczebel rozgrywkowy) zmierzyły się ekipy Woking FC i Gateshead. Goście wygrali ostatecznie 2:0, ale po zakończeniu spotkania mówi się przede wszystkim o brutalnym faulu, jakiego dopuści się piłkarz gospodarzy, Dion Kelly-Evans.
To była 13. minuta meczu. Zawodnicy Gateshead właśnie ruszyli z kontrą i dostali się z piłką na połowę rywali. Greg Olley podał futbolówkę w kierunku napastnika, a chwilę potem został brutalnie sfaulowany przez Kelly'ego-Evansa.
Sędzia zareagował natychmiast i przerwał spotkanie. Ukarał czerwoną kartką 27-letniego obrońcę, który tym samym musiał zejść z boiska i osłabił zespół. Od początku było widać, że to poważna kontuzja. Na murawę została wezwana karetka, która zabrała pomocnika Gateshead do szpitala.
Zobacz brutalny faul od 1'52'':
Jego klub wydał w tej sprawie oświadczenie. Poinformowano w nim, że piłkarz doznał złamania nogi, dlatego został przetransportowany do szpitala. Przekazano także, że zawodnik jest w stabilnym stanie. Podziękowano również wszystkim zaangażowanym po obu stronach za szybką reakcję.
Tymczasem Olley przeszedł w niedzielny poranek operację, która przebiegła zgodnie z planem. Piłkarz zdecydował się również zabrać wieczorem głos w tej sprawie w mediach społecznościowych. Pokazał przy tym wielką klasę.
"Operacja przebiegła pomyślnie. Złamana noga, zwichnięta kostka, a także zerwane więzadła. Nie mam żadnych pretensji do Diona, takie nieszczęsne rzeczy się zdarzają. Teraz zaczyna się rekonwalescencja" - przekazał Olley za pośrednictwem platformy X.
Czytaj także:
Iga Świątek bezradna w starciu z Aryną Sabalenką. Koszmarny mecz Polki
Sabalenka nie zagra o tytuł z przyjaciółką. Amerykanka robi furorę