Od samego początku spotkania Legia Warszawa miała duże problemy ze stwarzaniem sytuacji strzeleckich pod bramką gości. W 30. minucie czerwoną kartkę obejrzał obrońca Drity Gnjilane Hasan Gomda, który powalił wychodzącego na czystą pozycję Migouela Alfarelę.
"Wojskowi" nie potrafili wykorzystać kilkunastu minut gry w przewadze. Na przerwę zespoły schodziły przy wyniku 0:0. Legia zadała skuteczny cios dopiero w drugiej połowie. W 56. minucie gola zdobył Blaz Kramer.
W 83. minucie wynik na 2:0 podwyższył Marc Gual. Spotkanie zakończyło się takim właśnie rezultatem. Legia jest już o krok od awansu do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy, jednak jej postawa na tle dużo niżej notowanego i grającego przez większość meczu w dziesiątkę rywala nie zachwyciła ekspertów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski sprawdził się z kolegą. Tylko spójrz
"Tak patrzę na tę Legię i nie bardzo wiem, co chce grać. Piła do boku i wrzuta? Indywidualne rajdy?" - pisał Dawid Dobrasz z serwisu Meczyki przed przerwą.
"Pomysłu na ogranie rywala po kartce u Legii nie widzę. Hasan Gomda rozpaczał po czerwieni, jakby wszystko się wtedy zawaliło" - ocenił tuż po czerwonej kartce piłkarza Drity Radosław Nawrot z Interii.
"Ktoś kiedyś mądrze powiedział, że eliminacje europejskich pucharów trzeba po prostu przejść. Nieważne w jakim stylu. Legia ma szczęście, że gra z tej klasy rywalem, ale drużynę Goncalo Feio zacząłbym rozliczać dopiero za wyniki w fazie grupowej LKE" - podsumował Jakub Kłyszejko z TVP Sport.
"Mizerna gra, ale 2:0 już wygląda dobrze przed rewanżem (o ile nie podwyższą). Faza grupowa dla Legii na wyciągnięcie ręki" - ocenił Tomasz Hatta, redaktor portalu igol.pl
"Legia dąży do trzeciego gola bardziej, niż wcześniej do pierwszego i drugiego. Jeśli zakończy się na 3:0, to właściwie gdzie tu widzieć minus? Słabszy rywal ograny bardzo niskim nakładem sił, trzybramkowa i nawet przez chwilę niezagrożona zaliczka przed rewanżem" - pisał z kolei Antoni Obrębski z serwisu transfery.info. Ostatecznie trzecia bramka nie padła.
"Bardzo ważne zwycięstwo Legii i duży krok w kierunku fazy grupowej Ligi Konferencji Europy! Choć momentami gra pozostawiała wiele do życzenia" - oceniał Michał Kaczor, dziennikarz Radia Rekord.
"Polskie kluby zagrały z rywalami z Kosowa 4 razy w historii. Zawsze strzelały po dwa gole" - zauważa z kolei statystyk Cezary Kawecki.