Kapitan Wisły zaskoczył po wysokiej porażce. "Równie dobrze mogło być 3:3"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Alan Uryga
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Alan Uryga
zdjęcie autora artykułu

Wisła Kraków przegrała z Cercle Brugge aż 1:6 w pierwszym meczu IV rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy. Zdaniem Alana Urygi rozmiary porażki nie powinny być tak wysokie.

Dla Wisły Kraków gra w europejskich pucharach jest nagrodą za wygranie pucharu Polski w poprzednim sezonie. Podopieczni Kazimierza Moskala na co dzień rywalizują w Betclic I lidze i starcie w Lidze Konferencji Europy z Cercle Brugge było dla nich bardzo bolesne.

Już po 11 minutach gry goście mieli dwie bramki przewagi, a później dołożyli jeszcze cztery trafienia. Autorem honorowego gola dla Białej Gwiazdy był Angel Rodado. Alan Uryga przed kamerą Polsatu Sport powiedział, że jego zdaniem rezultat potyczki powinien być zupełnie inny.

- Miałem wrażenie z murawy, że każdy wypad pod naszą bramkę kończył się trafieniem. Równie sprawiedliwy byłby moim zdaniem wynik 3:3 albo 4:4. Też mieliśmy sporo sytuacji. Rywale mieli niesamowitą skuteczność, za łatwo dopuszczaliśmy do strzałów - powiedział kapitan Wisły.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Neymar wraca do gry. Odbył wyjątkowy trening

Następnie obrońca polskiego zespołu podjął się porównania Cercle Brugge do Rapidu Wiedeń, z którym Biała Gwiazda odpadła z Ligi Europy.

- Nie chciałbym ujmować niczego Belgom szczególnie przy takim wyniku. Trzeba ich docenić, ale z boiska wydawało mi się, że więcej jakości miała drużyna Rapidu. Cercle Brugge stawiało na proste środki i bezpośrednią grę. To wstyd, że rywale stworzyli tyle sytuacji - zakończył Uryga.

Czytaj także: Belgowie uciszyli stadion w Krakowie. Bolesna lekcja futbolu dla Wisły Trener Belgów: nigdy wcześniej czegoś takiego nie doświadczyłem

Źródło artykułu: WP SportoweFakty