Już po 10 minutach gry FC Barcelona przegrywała na wyjeździe z Rayo Vallecano 0:1. Podopieczni Hansiego Flicka wyrównali dopiero w 60. minucie, a bramkę na 2:1 strzelili pod koniec spotkania (relacja TUTAJ).
Tym samym Duma Katalonii wygrała trzeci mecz z rzędu i pozostała liderem La Ligi. Liderem klasyfikacji strzelców dalej jest natomiast Robert Lewandowski, ale tym razem Polak nie poprawił swojego dorobku bramkowego.
Co prawda w drugiej połowie wtorkowego pojedynku "Lewy" trafił do siatki rywala, ale po analizie VAR jego bramka nie została uznana. Chwilę wcześniej sędzia dopatrzył się bowiem faulu Julesa Kounde.
Poza tym nieuznanym trafieniem Lewandowski nie był zbyt widoczny na boisku. Zwłaszcza pierwsza połowa była słaba w wykonaniu kapitana reprezentacji Polski, na co zwrócili uwagę także hiszpańscy dziennikarze.
Tylko "5" w dziesięciostopniowej skali Lewandowski otrzymał w eldesmarque.com. To jedna z najsłabszych not w zespole. "W pierwszej połowie był ledwo widoczny. W drugiej też miał problemy, ale było nieco lepiej. Miał jedną akcję po podaniu Pedriego i trafił prosto w ręce bramkarza. Później strzelił gola, ale ten został unieważniony" - czytamy w hiszpańskim serwisie.
Niewiele wyżej ocenili Polaka dziennikarze katalońskiego "Sportu". Otrzymał "6", co również było jedną ze słabszych not w zespole. "Niewidoczny w pierwszej połowie. W drugiej przypomniał o sobie golem, ale problem w tym, że trafienie zostało unieważnione" - podkreślili dziennikarze.
"Zbojkotowany" - tak Lewandowskiego po wtorkowym meczu opisano w "Mundo Deportivo". "W pierwszej połowie drużyna o nim zapomniała. W drugiej strzelił nieuznanego gola. Nadal jest liderem klasyfikacji strzelców La Ligi, chociaż nie ma takiej przewagi, jaką powinien mieć" - dodano.
Czytaj także: Lewandowski skomentował decyzję Szczęsnego. Jednym słowem
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski sprawdził się z kolegą. Tylko spójrz