Miał poprowadzić GKS Tychy do Ekstraklasy. Oto powód zwolnienia

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Dariusz Banasik
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Dariusz Banasik

Dariusz Banasik miał w GKS-ie Tychy zrealizować trzyletni plan, którego zwieńczeniem byłby awans do PKO Ekstraklasy. Został zwolniony po 16 miesiącach. Wiadomo, co było powodem takiej decyzji władz klubu.

W kwietniu 2023 roku GKS Tychy dumnie ogłaszał, że Dariusz Banasik został nowym trenerem. Postawiono przed nim jasny cel: awans do PKO Ekstraklasy, który miał nastąpić w 2027 roku. Szkoleniowiec miał zrealizować trzyletni plan: najpierw odważnie stawiać na młodszych graczy, dbać o ich rozwój, a następnie walczyć o awans do elity.

Jednak już po 16 miesiącach nie ma go w klubie. W pierwszym sezonie pracy Banasika, GKS miał szybko zapewnić sobie utrzymanie. Jednak po udanej rundzie jesiennej apetyty znacznie wzrosły. Zaczęto mówić o awansie do PKO Ekstraklasie. I choć GKS przez 33 kolejki był w strefie gwarantującej przepustkę do elity lub dającej prawo gry w barażach, to po ostatniej kolejce wypadł z niej.

To było duże rozczarowanie. Jednak trener Banasik zachował posadę. Po siedmiu kolejkach nowego sezonu działaczom brakło już cierpliwości. GKS rozpoczął go od pięciu remisów, a następnie wygrał z Pogonią Siedlce (1:0). W siódmej kolejce tyszanie ulegli Bruk-Bet Termalice Nieciecza (0:2) i właśnie po tym starciu zakończyła się kadencja Banasika w Tychach.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski sprawdził się z kolegą. Tylko spójrz

Podczas konferencji prasowej członek zarządu klubu i de facto główna osoba decyzyjna Maksymilian Kothny mówił o tym, jaki był bezpośredni powód zwolnienia szkoleniowca.

- Licząc od lutego, w 23 meczach odnieśliśmy tylko sześć zwycięstw. Do tego było siedem remisów. Na pewno ten zespół ma większy potencjał niż wskazują na to wyniki. A one mają iść razem z rozwojem zespołu - powiedział Kothny.

Słaba forma i rozczarowujący styl gry był zatem głównym powodem zwolnienia Banasika. - Widać, że w drużynie był regres. Dotyczył on także indywidualnie poszczególnych zawodników. Nawet w wygranym meczu z Pogonią Siedlce styl gry był daleki od moich oczekiwań - dodał.

Teraz wszystko ma odmienić Artur Skowronek. Kothny jest zachwycony jego metodami szkoleniowymi. Nowy trener miał już okazję rozmawiać z działaczem podczas wizyt na meczach jako telewizyjny ekspert. I wtedy właśnie Skowronek ujął Kothny'ego swoją wizją futbolu.

- Dawno nie widziałem takiej energii i zaangażowania w trening. Jestem podekscytowany kolejnymi tygodniami i rozwojem zespołu. Artur Skowronek jest odpowiednią osobą do tego, by przekazać zawodnikom, jak grać prostą i skuteczną piłkę - zakończył członek zarządu GKS-u Tychy.

Czytaj także:
"Przykro było patrzeć". Lewandowski nic nie znaczył

Wymarzony debiut w FC Barcelonie! Pech Roberta Lewandowskiego

Źródło artykułu: WP SportoweFakty