Mistrzowie Polski mieli świadomość, że w czwartej rundzie eliminacji Ligi Europy trafili na naprawdę trudnego przeciwnika. Przed własną publicznością podopieczni Adriana Siemieńca doznali bolesnej porażki 1:4.
Ajax Amsterdam był więc w bardzo komfortowym położeniu, mając w perspektywie starcie rewanżowe. Jagiellonii Białystok niewiele zabrakło, by zejść do szatni przy bezbramkowym remisie w pierwszej połowie na Johan Cruijff Arena.
Niestety, dwie minuty przed końcem pierwszej odsłony amsterdamczycy znaleźli sposób na blok obronny Jagiellonii. Steven Bergwijn ruszył środkiem boiska i napędził akcję faworytów całego dwumeczu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak trenuje najlepszy klub Europy
Reprezentant Holandii kątem oka dostrzegł wychodzącego na wolną pozycję pomocnika Ajaksu. Kian Fitz-Jim stanął oko w oko z Maksymilianem Stryjkiem, po jego strzale piłka odbiła się jeszcze od prawego słupka i wylądowała w siatce.
Warto dodać, że Fitz-Jim opuścił pierwsze spotkanie z Jagiellonią. Młodzieżowy reprezentant Holandii w czwartek otrzymał szansę od Francesco Farioliego i strzelonym golem spłacił kredyt zaufania.
Po przerwie Ajax złapał rytm. Kenneth Taylor i Brian Brobbey przyczynili się do zwycięstwa 3:0 nad Jagiellonią.
Czytaj więcej:
Zaczęli obrażać Legię. Nie uszanowali minuty ciszy