Aktualni mistrzowie Polski nie potrzebowali dużo czasu, żeby udokumentować swoją przewagę nad Widzewem Łódź. Afimico Pululu już w drugiej minucie gry trafił do siatki, wykorzystując asystę Mikiego Villara.
W 44. minucie Mateusz Żyro nieprzepisowo powstrzymywał zawodnika Jagiellonii Białystok, Darko Churlinova. Gospodarze chcieli jak najszybciej wznowić grę, ale ich akcję w zarodku zdusił Fran Alvarez.
Pomocnik zagrodził drogę przeciwnikowi, którzy wykonywał stały fragment gry. Alvarez najwidoczniej zapomniał, że wcześniej sędzia Tomasz Kwiatkowski z Warszawy napomniał go żółtym kartonikiem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pudło roku już znamy. Niewyobrażalne!
Za celowe zatrzymanie akcji Jagiellonii Alvarez został ukarany drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką. Gracze Widzewa z Rafałem Gikiewiczem na czele nie mogli pogodzić się z decyzją arbitra. "Wylatuje z boiska na własne życzenie" - podsumował profil Canal+ Sport w serwisie X.
Dodajmy, że Alvarez zaliczył rewelacyjny start sezonu 2024/25. Jak dotychczas hiszpański piłkarz zapisał w swoim dorobku trzy trafienia oraz asystę. Tym razem nie popisał się i osłabił drużynę Widzewa.
Po zwycięstwie 1:0 Jagiellonia jest szósta w tabeli PKO Ekstraklasy. Białostoczanie mają dwupunktową przewagę nad ósmym Widzewem.
Czytaj więcej:
Radosny futbol. Siedem goli w meczu Legii