Po remisach w dwóch pierwszych kolejkach, "Viola" liczyła na przełamanie w niedzielnym spotkaniu. W pierwszej połowie defensywę gospodarzy sforsowali jednak Milan Djurić oraz Daniel Maldini.
Nadzieję miejscowym kibicom przywrócił Moise Kean, który w letnim okienku transferowym został sprowadzony z Juventusu do Fiorentiny. Pod wieloma względami zawodnicy Raffaele Palladino mieli wyraźną przewagę nad Monzą.
Goście za wszelką cenę chcieli dowieźć zwycięstwo. W szóstej minucie doliczonego czasu Fiorentina potrafiła wykorzystać stały fragment gry.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak trenuje najlepszy klub Europy
Z rzutu rożnego dobrym dośrodkowaniem popisał się Yacine Adli, a następnie piłka trafiła do Robina Gosensa. Niemiec przytomnie zachował się w polu karnym Monzy, wygrał pojedynek powietrzny i po jego strzale głową spotkanie zakończyło się remisem 2:2.
Gdy Gosens znalazł drogę do siatki, na trybunach Stadio Artemio Franchi zapanowała chwilowa euforia. Pomocnik w idealnym momencie zdobył debiutancką bramkę w koszulce Fiorentiny.
Czytaj więcej:
Mariusz Stępiński bohaterem swojej drużyny! Dwa gole odwróciły losy meczu