"Taka prośba". Boniek zwrócił się do rzecznika prokuratury

ONS.pl / Pawel Kibitlewski / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek
ONS.pl / Pawel Kibitlewski / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek

Zbigniew Boniek dostał zarzut niegospodarności w PZPN, który grozi pozbawieniem wolności nawet na 10 lat. Były prezes tej organizacji w mediach społecznościowych zwrócił się z prośbą do rzecznika Prokuratury Krajowej, Przemysława Nowaka.

W tym artykule dowiesz się o:

Zbigniew Boniek został przesłuchany przez szczecińską prokuraturę w sprawie dotyczącej nieprawidłowości w PZPN. Choć sprawa ciągnie się od trzech lat, to dopiero kilka dni temu były szef krajowej federacji piłkarskiej stawił się na przesłuchanie. Wezwany został w charakterze podejrzanego. Zresztą sam wnosił o to, by pojawić się w prokuraturze.

Podczas trwającego niecałą godzinę spotkania Boniek usłyszał zarzut niegospodarności. Według prokuratury, w okresie od listopada 2014 roku do sierpnia 2021 roku, jako prezes PZPN, działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, wyrządził PZPN szkodę majątkową wielkich rozmiarów w kwocie przekraczającej 1 mln zł w związku z umową sponsorską.

Boniek nie zgadza się z przedstawioną przez prokuraturę argumentacją. Nie tylko to oburza byłego reprezentanta Polski. Zaapelował do rzecznika Prokuratury Krajowej Przemysława Nowaka o to, by w komunikatach pisać prawdę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Piękny gol piłkarki FC Barcelony. Co za uderzenie!

- Mam taką prośbę do rzecznika prasowego Prokuratury Krajowej, pana Nowaka. Jeżeli robicie jakiś komunikat, to napiszcie prawdę. Nie ma żadnych zarzutów, tylko jest jeden zarzut o niegospodarność. To jest duża różnica. Taka prośba: jak będą następne komunikaty, to lepiej dobrze sprawdzić i podpisać się pod prawdą - powiedział Boniek w nagraniu opublikowanym w serwisie X.

- Oczywiście zarzut ten jest całkowicie wyimaginowany, absurdalny i wymyślony na potrzeby prokuratury szczecińskiej, która nie powinna się tą sprawą w ogóle zajmować - dodał były prezes PZPN, który obecnie jest wiceprezydentem UEFA.

Były prezes PZPN nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił złożenia wyjaśnień.

Sprawa - w ramach której Zbigniew Boniek usłyszał zarzut - dotyczy podejrzeń o nieprawidłowości związane z kontraktami sponsorskimi oraz finansami federacji. W marcu 2021 roku przedstawiciele CBA, działając na zlecenie prokuratury, weszli do siedziby PZPN, gdzie zabezpieczono dokumentację oraz cyfrowe nośniki informacji.

W listopadzie 2022 r. Centralne Biuro Antykorupcyjne (CBA) zatrzymało m.in. Jakuba T., byłego członka zarządu PZPN oraz Macieja Sawickiego, byłego sekretarza generalnego związku.

Sprawa zaczęła się od tzw. zachodniopomorskiej afery melioracyjnej - podejrzenia ustawienia ponad 100 przetargów dla Zarządu Melioracji Urządzeń Wodnych w Szczecinie za kwotę ok. 600 mln zł.

W trakcie postępowania śledczy znaleźli wątki łączące tę aferę z jednym z działaczy piłkarskich. Tym tropem doszli do nieprawidłowości przy zawieraniu umów sponsorskich przez PZPN. Według podejrzanych oraz ich obrońców zarzuty w tej sprawie są "absurdalne".

Czytaj także:
"Był słaby". Boniek bez pardonu o Kiwiorze
Tuzimek: Jak ktoś ma tyle farta, ile nasza kadra w Glasgow, to i "szóstkę" może trafić

Komentarze (0)