W ubiegłym sezonie Vinicius Junior był niekwestionowanym liderem Realu Madryt. W 39 meczach zdobył 24 bramki i zaliczył 11 asyst, znacznie przyczyniając się do wywalczenia przez "Królewskich" mistrzostwa kraju, Superpucharu Hiszpanii i Ligi Mistrzów. Według wielu czołowych portali piłkarskich jest głównym faworytem do zdobycia Złotej Piłki.
Na początku nowych rozgrywek Brazylijczyk widocznie spuścił z tonu. Chociaż jego statystyki nie wyglądają najgorzej (w 5 meczach zdobył jedną bramkę i zaliczył trzy asysty), to media w Hiszpanii zauważają, że nie wnosi on do gry "Królewskich" tyle, co w zeszłym sezonie.
Czołowe dzienniki na Półwyspie Iberyjskim szukają powodów słabszej dyspozycji Viniciusa. Zaskakującą teorię podaje wydawany w Madrycie dziennik "AS" - jedno z najlepszych źródeł informacji na temat Realu. Jego dziennikarze powołują się na źródła wewnątrz klubu, według których gorsza forma Brazylijczyka to wynik rozkojarzenia, jakie pojawiło się u niego po otrzymaniu astronomicznej oferty z Arabii Saudyjskiej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niezwykłe spotkanie Roberta Lewandowskiego
Przypomnijmy, że w trakcie letniego okienka transferowego świat obiegła informacja, że jeden z saudyjskich potentatów chce sprowadzić Viniciusa. Szejkowie mieli zaproponować mu pięcioletni kontrakt, na mocy którego zarobiły łącznie miliard euro netto. Dodatkowo gwarantowali mu również rolę ambasadora Arabii Saudyjskiej, co wiązałoby się z kolejnymi korzyściami finansowymi.
Ostatecznie Vinicius nie zmienił klubu, jednak oferta z Arabii ma nadal tkwić w jego głowie, wpływając na jego gorszą formę na boisku. "AS" sugeruje także, że Brazylijczykowi nie pomaga także jego głośna wypowiedź na temat mistrzostw świata 2030. Przypomnijmy, że 24-latek ocenił, że jeśli Hiszpania nie zwalczy rasizmu na stadionach, to powinna stracić prawo do współorganizowania tego turnieju (Więcej: TUTAJ)
Trzeba jednak uczciwie przyznać, że Vinicius nie jest jedynym piłkarzem Realu, który zawodzi na początku nowego sezonu. Cała drużyna "Królewskich" gra poniżej oczekiwań. Dość powiedzieć, że zespół z Madrytu przed piątą kolejką La Ligi traci już cztery punkty do liderującej FC Barcelony. "Duma Katalonii" pod wodzą nowego trenera Hansiego Flicka zanotowała imponujący start i wygrała wszystkie swoje dotychczasowe spotkania w lidze.
Czytaj też: