Poprzedni trenerzy Legii Warszawa nie widzieli go w pierwszym zespole, ale od przyjścia Goncalo Feio sytuacja Jana Ziółkowskiego diametralnie się zmieniła. Zadebiutował w poprzednim sezonie, a w obecnym stał się ważną częścią drużyny i występował nie tylko dlatego, że ma status młodzieżowca.
Inna sprawa, że w pewnym momencie zaczęły pojawiać się domysły. Ziółkowski został bowiem odstawiony przez trenera Feio i przestał dostawać szanse. W sumie zagrał w pięciu meczach ligowych i jednym pucharowym, ale mało istotnym. Były plotki, że to dlatego, że nie chciał przedłużyć kontraktu, natomiast z klubu płynęły sygnały, że po prostu przegrywał rywalizację.
W końcu jednak strony doszły do porozumienia i we wtorek Legia poinformowała o przedłużeniu kontraktu z 19-latkiem do końca sezonu 2025/26 z opcją prolongaty o kolejne dwa lata.
ZOBACZ WIDEO: Odtworzył legendarny gol z rzutu wolnego. Tylko spójrz na to uderzenie!
- Możliwość dalszego reprezentowania Legii jest spełnieniem moich marzeń. Bardzo się cieszę z tego powodu. Negocjacje były krótkie i owocne. Ze względu na uczciwe podejście ludzi, którzy się tym zajmowali, dyrektora sportowego, wszystko zostało szybko dopięte - powiedział Ziółkowski.
- Janek to kolejny młody zawodnik, który nam zaufał, przedłużył kontrakt i wierzy w naszą ścieżkę rozwoju. Wraz ze sztabem chcemy stworzyć mu warunki na miarę jego talentu i potencjału. Trend wprowadzania zawodników z akademii do pierwszego zespołu będzie coraz bardziej widoczny - mówi dyrektor sportowy Legii Jacek Zieliński.
Co ciekawe latem pytała o niego Lechia Gdańsk, ale klub znad morza nie był w stanie spełnić oczekiwań finansowych Legii.