Poprzedni sezon w wykonaniu Jakuba Kiwiora był obiecujący. Menadżer Arsenalu regularnie wystawiał go na lewej stronie defensywy. Podczas letniej przerwy sytuacja zawodnika zmieniła się o 180 stopni.
"Kanonierzy" dokonali wzmocnień kadry, co nie zwiastowało niczego dobrego dla 24-latka. Trudna sytuacja w klubie przełożyła się na jego występy w reprezentacji Polski. Kiwior zebrał krytykę po wrześniowym zgrupowaniu.
Kadrowicz jest przyspawany do ławki rezerwowych u Mikela Artety i niestety nie zanosi się na to, żeby w najbliższym czasie cokolwiek poprawiło się pod tym względem. Prognozy Jasona Soutara nie są optymistyczne.
ZOBACZ WIDEO: Odtworzył legendarny gol z rzutu wolnego. Tylko spójrz na to uderzenie!
- Poza krajowymi rozgrywkami pucharowymi i być może Ligą Mistrzów, ciężko dostrzec szanse na grę Kiwiora. Podpisanie kontraktu z Calafiorim i powrót Timbera do pełni sił sprawiają, że jego droga do wyjściowej jedenastki jest bardzo trudna - nie ukrywał redaktor portalu football365.com.
Luke Thrower z arsenalinsider.com podkreślił, że rywalizacja o miejsce w "jedenastce" jest wyrównana: - Arsenal ma wiele meczów w tym sezonie, z dodatkowymi spotkaniami w Lidze Mistrzów, a także dwoma pucharami krajowymi i Premier League. Myślę, że będą tam okazje do gry, ale będzie ciężko ze względu na konkurencję w linii obrony.
Arteta w dalszym ciągu ma do dyspozycji Kiwiora, który może zabezpieczyć zarówno środek, jak i lewą obronę. Uniwersalność stanowi duży atut reprezentanta Polski, dlatego menadżer nie chciał go stracić.
- Osobiście uważam, że nadaje się na obie pozycje - chociaż ma większe doświadczenie w grze dla Arsenalu na lewej obronie. W tej roli zaliczył kilka przekonujących występów. Moim zdaniem, sprytni skrzydłowi mogą zbyt łatwo sobie z nim poradzić. Podobnie jak w przypadku Bena White'a na prawej stronie, ale on jest bardziej solidny. Myślę, że tempo Premier League było trochę za duże dla Kiwiora - wskazał Soutar.
Arsenal jest jednym z faworytów do triumfu w Premier League i potrzebuje głębi składu. W grze obronnej Kiwior nie może mieć sobie dużo do zarzucenia. Arteta nawet od obrońców wymaga, by systematycznie podłączali się do akcji ofensywnych.
- Na której pozycji ma większe szansę? Myślę, że zależy od tego, jacy zawodnicy będą dostępni. Na przykład Ołeksandr Zinczenko i Riccardo Calafiori są obecnie kontuzjowani, więc jest bardziej prawdopodobne, że zagra na lewej obronie. Jednak jeśli Arteta chce rotować Williamem Salibą lub Gabrielem Magalhaesem, Kiwior może grać na środku. Uważam, że w przypadku Kiwiora chodzi o to, że musi poprawić się w kilku kluczowych obszarach. Na przykład Calafiori świetnie przytrzymuje piłkę, podczas gdy Zinczenko i Timber czują się bardziej komfortowo podając. Chociaż Kiwior jest świetny w defensywie, musi pokazywać się trochę częściej, grając piłką - ocenił Thrower.
Kiwior mógł przebierać w ofertach w trakcie letniego okienka transferowego. O reprezentanta kraju pytały kluby z czołowych europejskich lig. W grę wchodził powrót do Włoch - Polak mógł trafić pod skrzydła Gian Piero Gasperiniego w Atalancie.
- Atalanta byłaby dobrym ruchem dla Kiwiora. Ma doświadczenie w grze w Serie A, a ta drużyna ostatnio triumfowała w Lidze Europy. Blokowanie transferu przez Artetę jest mylące z zewnątrz, ponieważ rywalizacja o miejsca jest bardzo zacięta. Patrząc na Manchester City na przestrzeni lat, Guardiola miał dużo opcji w obronie i wygrywał wszystko. Podpisali kontrakt dodatkowo z Josko Gvardiolem, chociaż Nathan Ake miał niesamowity sezon z potrójną koroną - Soutar przypomniał, że Arteta bierze przykład z Guardioli.
Zawodnicy Arsenalu meczem z Atalantą zainaugurują zmagania w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Spotkanie przedstawicieli Premier League i Serie A zostanie rozegrane w czwartek o godz. 21.
- Trudno powiedzieć, dlaczego transfer nie doszedł do skutku. Jasne jest, że potrzebny jest duży skład, aby rywalizować na wszystkich frontach, a Kiwior jest opcją najwyższej jakości. Czy to go uszczęśliwi, to już inna kwestia, ponieważ zawodnik zawsze będzie miał swoje własne nadzieje i marzenia. Powrót do Włoch wydawał się jednak prawdopodobny, ponieważ był łączony z wieloma drużynami. Będzie ciekawie zobaczyć, czy zagra w czwartek w Bergamo - dodał Luke Thrower.
Rafał Szymański, WP SportoweFakty