Wskazał, kto był liderem reprezentacji. Wcale nie Lewandowski

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images /  Joe Prior/Visionhaus via Getty Images/Piotr Mecik East News / Na dużym zdjęciu Robert Lewandowski, na małym Radosław Kałużny
Getty Images / Joe Prior/Visionhaus via Getty Images/Piotr Mecik East News / Na dużym zdjęciu Robert Lewandowski, na małym Radosław Kałużny
zdjęcie autora artykułu

Nie milkną echa wrześniowych meczów reprezentacji Polski w Lidze Narodów. Radosław Kałużny w felietonie dla "Przeglądu Sportowego" ocenia, że kadrze obecnie brak lidera. Jego zdaniem zawodnik, który pełnił tę rolę, niedawno zakończył karierę.

Reprezentacja Polski rozpoczęła zmagania w Lidze Narodów od wyjazdowej wygranej 3:2 ze Szkocją. Kilka dni później nie było już tak dobrze, gdyż Biało-Czerwoni przegrali 0:1 z Chorwacją w Osijeku.

Występ kadry prowadzonej przez Michała Probierza w tych meczach wzbudził wiele komentarzy. Były reprezentant Polski Radosław Kałużny w swoim felietonie opublikowanym w "Przeglądzie Sportowym" ocenił, że Biało-Czerwonym zabrakło boiskowego lidera. Według niego z roli tej nie wywiązał się Robert Lewandowski.

Wielu kibiców liczyło na to, że napastnik FC Barcelony przeniesie dobrą formę z klubu na mecze w narodowych barwach. I chociaż przeciwko Szkocji zdobył bramkę z rzutu karnego, to zdaniem Kałużnego nie spełnił pokładanych w nim nadziei. 41-krotny reprezentant Polski wskazał tez, kto w ostatnich latach był prawdziwym liderem kadry.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za strzał! Gol "stadiony świata" w Argentynie

"Kolejny raz okazało się, że mamy kapitana reprezentacji, ale nie mamy lidera. Nie jest nim Robert Lewandowski, nie jest kreowany przez chwilę Piotr Zieliński. Był nim Wojciech Szczęsny, lecz wziął rozwód z piłką. Wychodzi na to, że ciężar liderowania tej kadrze musiał wziąć na siebie trener Michał Probierz. Ale chyba nie o to w tym wszystkim chodzi" - ocenił.

Przypomnijmy, że wspominany przez Kałużnego Szczęsny pod koniec sierpnia ogłosił zakończenie piłkarskiej kariery. Przed startem obecnego sezonu za porozumieniem stron rozwiązał obowiązujący jeszcze przez rok kontrakt z Juventusem Turyn. I chociaż otrzymał potem kilka ofert od solidnych europejskich klubów, to ostatecznie zdecydował się przejść na sportową emeryturę.

Reprezentacja Polski już wkrótce rozegra kolejne mecze w Lidze Narodów. 12 października na Stadionie Narodowym zmierzy się z Portugalią. Trzy dni później na tym samym obiekcie jej przeciwnikiem będzie Chorwacja.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty