Marc-Andre ter Stegen w niedzielnym meczu z Villarrealem CF zerwał ścięgno rzepki w prawym kolanie. Niemca czeka teraz kilkumiesięczna przerwa od futbolu. Być może nawet nie zagra już w tym sezonie. Jego zmiennik Inaki Pena nie zapewnia odpowiedniego poziomu, dlatego klub zaczął intensywnie szukać alternatyw.
W środę z Hiszpanii napłynęły wiadomości o tym, że blisko dołączenia do Barcelony jest Wojciech Szczęsny. Polak podobno nawet wyraził już wstępną akceptację przedstawionych mu warunków. "Sport" donosił, że "Duma Katalonii" zaproponowała mu roczny kontrakt, na mocy którego zarobi trzy miliony euro brutto plus bonusy. Ostateczna decyzja jednak jeszcze nie zapadła.
Podpisanie umowy z polskim bramkarzem jest dla Barcelony rozwiązaniem doraźnym, a Szczęsny ma zastąpić ter Stegena przede wszystkim w najbliższych miesiącach. Jednocześnie "Mundo Deportivo" wskazuje, że "Duma Katalonii" rozpoczęła też poszukiwania długoterminowego następcy Niemca, który w kwietniu przyszłego roku skończy 33 lata. Jednym z faworytów ma być Diogo Costa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wyjątkowe obrazki. Tak koledzy uczcili jubileusz Lewandowskiego
25-latek to podstawowy golkiper FC Porto i reprezentacji Portugalii. W poprzednim sezonie zagrał w 45 meczach swojego klubu we wszystkich rozgrywkach. Puścił w nich 38 bramek i 17 razy zanotował czyste konto.
"Mundo Deportivo" donosi, że entuzjastą talentu Costy jest Deco. Portugalczyk pełni rolę dyrektora sportowego Barcelony. Dodatkowo agentem bramkarza Porto jest Jorge Mendes, który ma dobre relacje z klubem z Camp Nou. Costa ma przed sobą jeszcze długą karierę i na wiele lat mógłby zająć miejsce między słupkami "Dumy Katalonii".
Problemem może być natomiast wysoka kwota odstępnego, jakiej z pewnością zażąda Porto. 25-letni golkiper jest bowiem wyceniany przez serwis transfermarkt na 45 milionów euro, a jego kontrakt z obecnym pracodawcą obowiązuje do czerwca 2027 roku. Może to być ogromna przeszkoda w obliczu kłopotów finansowych, jakie od dawna ma Barcelona.
Władze klubu liczą jednak na zawarcie lukratywnej umowy sponsorskiej z Nike. Ta według doniesień hiszpańskich mediów ma gwarantować hiszpańskiemu zespołowi roczne wpływy na poziomie 90 milionów euro przez dziesięć lat oraz jednorazowy bonus w wysokości 100 milionów euro.