FC Barcelona w środę (25.09) zdobyła trzy punkty w pojedynku ligowym z Getafe CF (1:0, więcej TUTAJ) dzięki bramce Roberta Lewandowskiego.
Reprezentant Polski w 19. minucie rywalizacji na Estadi Olimpic Lluis Companys pokonał strzałem z bliska Davida Sorię. Dla "Lewego", który spędził na boisku 77 minut (zastąpił go Pedri), był to gol nr 7 w tym sezonie La Liga.
Ogromne kontrowersje wywołała sytuacja z udziałem polskiego napastnika z 67. minuty. Bramkarz gości w jednej z akcji w polu karnym wyskoczył do piłki i... "wbił" korki w klatkę piersiową Lewandowskiego (patrz zdjęcie).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wyjątkowe obrazki. Tak koledzy uczcili jubileusz Lewandowskiego
Eksperci radia "Cope" - Paco Gonzalez i Pedro Martin - nie mieli żadnych wątpliwości, że był to faul i Soria powinien zostać ukarany żółtą kartką, a Barca powinna wykonywać rzut karny. Ich zdaniem, sędzia meczu Pablo Gonzalez powinien był przynajmniej skonsultować to z wozem VAR.
Arbiter uznał jednak, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami i nie pokazał nawet kartki Sorii. "To musi być jedenastka, nawet jeśli bramkarz złapał piłkę", "Bramkarze zwykle wychodzą w ten sposób, ale jeśli trafisz w przeciwnika... ? Powinna być co najmniej żółta kartka" - skomentowali dziennikarze "Cope".
Podobnego zdania był również były znany sędzia piłkarski Eduardo Iturralde Gonzalez. - To rzut karny. Może to wynikać z dwóch powodów. Po pierwsze, jest to lekkomyślny atak, nadepnął na klatkę piersiową przeciwnika. Drugą koncepcją, którą można zastosować, jest to, że jest to niebezpieczna gra w kontakcie z rywalem i również byłby to rzut karny - ocenił na antenie "Cope".
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)