Wojciech Szczęsny w FC Barcelonie? Od kilku dni to jeden z głównych tematów w hiszpańskich mediach. Nie tylko katalońskie dzienniki ("Sport" i "Mundo Deportivo") prześcigają się w doniesieniach na temat polskiego bramkarza.
Dowiedzieliśmy się już, że to Robert Lewandowski miał namówić bramkarza do dołączenia do "Blaugrany", a także jak miała wyglądać ich rozmowa (więcej TUTAJ>>). Hiszpanie rozpisują się również o żonie bramkarza Marinie Łuczenko-Szczęsnej i uczą się, jak wymawiać nazwisko Polaka.
Z kolei włoski dziennikarz Fabrizio Romano poinformował, że w najbliższy poniedziałek 34-letni golkiper przejdzie testy medyczne, a następnie podpisze roczny kontrakt z jednym z największych klubów na świecie (więcej TUTAJ>>).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za strzał! Gol "stadiony świata" w Argentynie
Większość dziennikarzy uważa, że w obliczu ciężkiej kontuzji Marca-Andre ter Stegena (Niemiec prawdopodobnie nie wystąpi już w tym sezonie) Szczęsny jest najlepszym rozwiązaniem dla FC Barcelony. Podkreślają jego klasę i międzynarodowe doświadczenie, które zdobywał w Anglii (Arsenal FC) i Włoszech (AS Roma, Juventus FC).
Zaskakującą opinię na ten temat wygłosił Kevin Barrantes, dziennikarz pracujący jako freelancer, który rozmawiał z portalem sport.pl. Zasugerował on, że Polak... nie zasłużył na występy w takim klubie jak Barca.
- Jego kariera jest dobra, występy w Juventusie świadczą o klasie bramkarza. Jednak - i nie zrozumcie mnie źle - w innych okolicznościach (gdyby ter Stegen nie doznał kontuzji - przyp. red.) nigdy nie zasłużyłby na grę w takim zespole jak Barcelona - powiedział Kevin Barrantes.
Jego zdaniem największym wyzwaniem dla Szczęsnego będzie sprostanie oczekiwaniom kibiców. - Szczęsny musi dobrze wypaść już w pierwszym spotkaniu i od tego zależy, czy trybuny będą go dalej wspierać - dodał na portalu sport.pl.
Jeśli Polak rzeczywiście podpisze kontrakt z FC Barceloną i szybko nadrobi zaległości treningowe (ostatni mecz rozegrał 21 czerwca, na Euro 2024, z Austrią), to już wkrótce powinien wygryźć Inakiego Penę ze składu.
Drużynę Hansiego Flicka czeka w przyszłym miesiącu sporo wyzwań, m.in. hitowy mecz z Realem Madryt, zaplanowany na 26 października.
- Na mecz z Realem może być w "top" dyspozycji. W takim wieku bramkarz wchodzi, sędzia gwiżdże i to zaczyna się samo układać. Wie, gdzie się ustawić. Jeszcze rywal nie kopnie, on już tam stoi. Potrafi czytać grę, antycypuje. Wojtek jest takim bramkarzem. Tym bardziej że on naturalnie ma wrodzoną gibkość i szybkość po ojcu. Pamiętam, że z ojcem byłem w jednym klubie i trenowałem. Wojtek tego nie może stracić, bo już z tym się urodził - podkreśla w rozmowie z WP SportoweFakty były golkiper Arkadiusz Onyszko.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)