Piast Gliwice wygrał już w tym sezonie z wicemistrzem Polski (czas pokazał, że nie był to duży wyczyn), z Legią Warszawa, z Rakowem Częstochowa.
Teraz przyszła czas sprawdzić się na tle mistrza kraju. W niedzielę o godz. 17.30 zespół trenera Aleksandara Vukovicia zagra przed własną publicznością z Jagiellonią Białystok.
- Czapki z głów przed Jagiellonią za to, czego dokonali od poprzedniego sezonu. Nie spodziewałem się, że zdobędą 18 punktów w lidze, mając taki natłok meczów i takich rywali w Europie. Dalej są w czubie tabeli i mają prawo myśleć o obronie mistrzostwa - mówił trener Vuković na konferencji prasowej.
Jagiellonia ma dużą siłę rażenia w ofensywie, ale w tyłach jest - delikatnie rzecz ujmując - średnio. Nie ma sensu przytaczać meczów w Europie, natomiast 16 straconych goli w Ekstraklasie brzmi mało ekskluzywnie, jak na mistrza kraju.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za strzał! Gol "stadiony świata" w Argentynie
- Przede wszystkim upatruję szansy w tym, że my również jesteśmy solidną drużyną. Niejednokrotnie pokazaliśmy, że potrafimy grać z każdym i przed tym meczem też widzę przestrzeń do optymizmu. Zagramy z wymagającym rywalem, który jest świetny w ataku. Podołać temu będzie dużym zadaniem, ale każda drużyna musi na coś pozwolić przeciwnikowi i liczę, że my też coś wykreujemy do przodu i będziemy skuteczni - podkreślał trener Vuković.
Przygotowania do meczu z mistrzem Polski mogły by być bardziej przyjemne, gdyby Piast na własne życzenie nie dołożył sobie 30 minut gry w Pucharze Polski z Hutnikiem Kraków. Gliwiczanie prowadzili 2:0, ale pozwolili, by drugoligowiec strzelił dwa gole i doprowadził do dogrywki. Ostatecznie udało się awansować po konkursie rzutów karnych, jednak trochę sił ubyło.
- Rozmawialiśmy na ten temat. Nie wolno nam doprowadzać do czegoś takiego. Mamy mecz kontrolą i nagle robi się z tego mecz, w którym nie wszystko zależy wyłącznie od nas. Duża nauczka dla zawodników - powiedział trener Vuković.
Początek meczu Piast Gliwice - Jagiellonia Białystok w niedzielę o godz. 17.30.