Legia Warszawa przeszła eliminacje Ligi Konferencji, wyeliminowała wszystkich trzech przeciwników na drodze do fazy ligowej i w czwartek rozpocznie rywalizację w swojej ścieżce tych rozgrywek. Pierwszym rywalem będzie Real Betis, a zatem na start wylosowało się najgorzej, jak tylko się dało.
- Nikogo nie trzeba motywować na taki mecz - mówił trener Legii Goncalo Feio przed kamerami Polsatu Sport.
To zespół z Andaluzji będzie zdecydowanym faworytem. Na Legii nie ciąży żadna presja.
- Wygrywając z Betisem będziemy w bardzo dobrej pozycji startowej. To będzie krok milowy do awansu. 8-9 punktów powinno wystarczyć, by przyklepać awans do następnej fazy - twierdzi Feio.
Inna sprawa, że Legia ostatnio jest w niezbyt wysokiej formie. W trzech ostatnich meczach ligowych stołeczny zespół zdobył zaledwie punkt, strzelając przy tym jednego gola.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za strzał! Gol "stadiony świata" w Argentynie
Trener Feio jest jednak odporny na krytykę. - Wymagano od nas, by być w pierwszej trójce w poprzednim sezonie. Zrobiliśmy to. Wymagano od nas awansu do fazy ligowej Ligi Konferencji. Jesteśmy w niej. Na razie dowiozłem wszystko, czego ode mnie wymagano - podkreśla.
- Nikt nie zabroni nam marzyć. To są te wyjątkowe wieczory, dla których się ciężko pracuje. Będąc w piłce, każdy sezon bez europejskich pucharów jest sezonem straconym. Im dłużej jestem w piłce, tym bardziej tak myślę - mówi Portugalczyk.
Przed Legią kolejny maraton. Od teraz praktycznie do końca roku gra toczyć się będzie co trzy dni. - Organizacyjnie zdecydowanie jesteśmy na to gotowi, zresztą już to udowodniliśmy, bo pierwszy maraton, gdy zagraliśmy 13 meczów w 41 dni, przeszliśmy z dobrymi wynikami - zauważył Feio.
- Naszym obowiązkiem było dostać się do fazy ligowej i to zrobiliśmy. Teraz zagramy o nasze marzenia. Chcemy zajść jak najdalej - najpierw przejść pierwszą fazę, a potem kto wie - komentował trener Legii.
Przeciwnicy Legii to kolejno: Real Betis, FK TSC Backa Topola, Dinamo Mińsk, Omonia, FC Lugano i Djurgardens IF.
- Wszyscy zdają sobie sprawę, że są w naszej ścieżce przeciwnicy, z którymi nie będziemy faworytem, ale są też tacy, gdy nim będziemy, natomiast to jest tylko teoria. Później wychodzisz na boisko i możesz wygrać nawet jeśli nie byłeś faworytem. A będąc faworytem musisz to udowodnić. Będziemy robić to, co do tej pory. W tym sezonie jesteśmy niepokonani w Europie i chcemy to podtrzymać jak najdłużej - podsumował trener Feio.
Początek meczu Legia Warszawa - Real Betis w czwartek o godz. 18.45.