Pierwszy mecz tej edycji Ligi Mistrzów był trudny dla FC Barcelony i Roberta Lewandowskiego. Zespół grał w osłabieniu niemalże od samego początku rywalizacji z AS Monaco i ostatecznie przegrał to spotkanie 1:2.
W drugiej kolejce do Katalonii przyjechało Young Boys, które oczywiście było skazywane na porażkę, co od początku miało swoje odzwierciedlenie w wydarzeniach boiskowych. Barca błyskawicznie wyszła na prowadzenie.
Stało się to za sprawą wspomnianego już wyżej Roberta Lewandowskiego. Polski napastnik trafił do siatki w ósmej minucie rywalizacji, dzięki czemu bardzo szybko otworzył wynik, czym ułatwił grę swojej drużynie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Czeski kibic dokonał tego jako pierwszy. Zarobił okrągły milion!
Dla samego Polaka był to 95. gol w historii jego występów w Lidze Mistrzów i z pewnością jeden z łatwiejszych z całej tej kolekcji. "Lewy" musiał w tej sytuacji jedynie dołożyć stopę po podaniu Raphinhi.
Niezależnie od tego, liczy się efekt końcowy, a ten był taki, że Lewandowski mógł celebrować kolejną bramkę w tym sezonie. Przy okazji zbliżył się do wymarzonego, setnego gola w Lidze Mistrzów.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)