We wtorek odbyła się konferencja prasowa, na której selekcjoner Lionel Scaloni poinformował o próbie wcześniejszego opuszczenia Miami. - Poprosiliśmy o możliwość wyjazdu jeszcze tego samego dnia, ale nie uzyskaliśmy zgody ze względu na huragan” - wyjaśnił Scaloni.
Mimo rosnących zagrożeń pogodowych, reprezentacji Argentyny udało się bezpiecznie opuścić teren przed zamknięciem lotnisk. Jak poinformowała tamtejsza federacja, "Albicelestes" wyruszyli do kolumbijskiej Barranquilli. Następnie zespół uda się do Maturin, gdzie w czwartek wieczorem rozegra mecz eliminacji MŚ 2026 przeciwko Wenezueli.
W środę w USA odwołano 1700 lotów, co było bezpośrednim skutkiem działań mających na celu przeciwdziałanie skutkom huraganu Milton. Żywioł ten, rozwijający się niezwykle szybko, osiągnął kategorię 5 w mniej niż 24 godziny. Stał się jednym z najszybciej nasilających się huraganów w historii, co skłoniło władze do nakazu ewakuacji milionów osób zamieszkujących obszar o długości około 500 kilometrów. Region został już wcześniej dotknięty przez huragan Helene, który nawiedził Florydę ledwie dwa tygodnie wcześniej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi i spółka świętowali. Mieli ku temu ważny powód
Pomimo wyzwań logistycznych i trudnych warunków pogodowych, Lionel Scaloni zapowiada, że Lionel Messi może zagrać w nadchodzących meczach eliminacyjnych. - Leo jest w dobrej formie, więc będzie częścią zespołu. Leo będzie grać, dopóki będzie chciał. Nie ma co do tego wątpliwości - powiedział Scaloni.
Po spotkaniu z Wenezuelą, Argentyńczycy mają zaplanowany kolejny mecz w ramach eliminacji, który odbędzie się 16 października. W Buenos Aires podejmą reprezentację Boliwii.
Argentyna przewodzi obecnie tabeli eliminacji strefy południowoamerykańskiej z 18 punktami. Na drugim miejscu znajduje się Kolumbia z 16 punktami, a trzecie miejsce zajmuje Urugwaj z 15 punktami. Bezpośredni awans do mistrzostw świata w USA, Kanadzie i Meksyku uzyska sześć najlepszych zespołów, natomiast siódme miejsce uprawnia do gry w barażach.