Pomocnik Realu Madryt, Luka Modrić, został w przeszłości oskarżony przez hiszpańskich prokuratorów o unikanie płacenia podatków na kwotę prawie 871 tys. euro, wynikającą z praw do jego wizerunku w latach 2013-2014. Sprawa trafiła na wokandę 29 listopada 2017 roku.
Prokuratura zarzucała piłkarzowi działanie na szkodę fiskusa, a w sprawę zaangażowana była również żona Chorwata, Vadja. Według śledczych Modrić miał założyć firmę Ivano S.A.R.L. w Luksemburgu, która pośredniczyła w transferze praw do jego wizerunku, unikając jednocześnie płacenia należnych podatków.
Dodatkowo, śledztwo wykazało, że Chorwat posiada kilka kont bankowych na wyspie Man, gdzie miały być przekazywane pieniądze związane z prawami do wizerunku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi i spółka świętowali. Mieli ku temu ważny powód
Ostatecznie, jak poinformowała "Marca", Chorwat doszedł w marcu 2018 roku do porozumienia z hiszpańską prokuraturą. Został skazany na osiem miesięcy więzienia za oszustwa podatkowe, jednak kara ta została zawieszona, gdyż w Hiszpanii do więzienia trafiają osoby skazane na co najmniej dwa lata pozbawienia wolności.
Modrić miał również problemy z prawem we własnym kraju. W 2018 roku został uniewinniony przez tamtejszy sąd z zarzutu składania fałszywych zeznań w sprawie Zdravko Mamicia, byłego prezesa Dinama Zagrzeb. W najgorszym wypadku piłkarzowi groziło nawet sześć lat więzienia.
Chorwacki sąd uznał, że Modrić został przedwcześnie oskarżony o składanie fałszywych zeznań, ponieważ w sprawie działaczy Dinama Zagrzeb nie zapadł jeszcze prawomocny wyrok.
Prokuratura zarzucała Modriciowi, że podczas przesłuchania wprowadził w błąd, twierdząc, że podpisał swój pierwszy zawodowy kontrakt z Dinamem Zagrzeb w lipcu 2004 roku, kiedy w rzeczywistości miało to miejsce cztery lata później, już po jego przejściu do Tottenhamu Hotspur. Piłkarz miał złożyć takie zeznania, aby chronić Zdravko Mamicia.
Mamić został oskarżony o malwersacje finansowe, w tym o nieprawidłowości przy transferze Modricia do Tottenhamu w 2008 roku. Skazano go na sześć i pół roku więzienia za przywłaszczenie 15,5 mln euro, jednak uniknął kary, uciekając do Bośni i Hercegowiny.
Postępowanie sądowe w tej sprawie zostało wznowione w 2023 roku. Na rozprawie sędzia poinformował Modricia o grożącej karze więzienia za krzywoprzysięstwo. Piłkarz zeznał, że podpisywał aneksy do kontraktu za każdym razem, gdy przedłużał umowę z Dinamem, mimo że wiedział, iż podpisał je dopiero po odejściu z klubu.
Ostatecznie latem 2024 roku prokuratura poinformowała sąd w Zagrzebiu, że nie przeprowadzi postępowania uzupełniającego przeciwko Modriciowi. Zarzuty przeciwko piłkarzowi zostały wycofane, kończąc tym samym całe postępowanie karne.