Reprezentacja Polski zremisowała z Chorwacją 3:3 w szalonym meczu Ligi Narodów. Goście kończyli mecz w dziesiątkę po bestialskim faulu bramkarza Dominika Livakovicia na Robercie Lewandowskim.
Hiszpański sędzia Alejandro Jose Hernandez Hernandez nie wahał się i natychmiast wyrzucił Livakovicia z boiska. Wejście było bardzo brutalne i mogło narazić napastnika FC Barcelony na bardzo poważną kontuzję, choć ostatecznie "Lewy" dograł spotkanie do ostatniego gwizdka.
Livaković nie mógł się pogodzić z decyzją arbitra i długo nie chciał zejść z murawy. Pretensje do sędziego miał także Luka Modrić, który uważa, że jego kolega z reprezentacji nie zasłużył na czerwoną kartkę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Przyszedł na konferencję z pupilem. Miał ważny powód
- Myślę, że Livaković był w kontakcie z Lewandowskim, ale był pierwszy, który dotknął piłkę. Nie lubię mówić o sędziach, ale uważam, że w tej sytuacji powinien obejrzeć to na VAR-ze. Dla mnie nie była to czerwona kartka. Było wiele sytuacji, w których sędzia powinien się lepiej zachować. Znam go z Hiszpanii, zdążyłem się przyzwyczaić - powiedział Modrić, cytowany przez TVP Sport.
Kolejne starcie reprezentacja Polski rozegra 15 listopada - tym razem na wyjeździe. Jej rywalem będzie Portugalia, która plasuje się na pozycji lidera. Trzy dni później Biało-Czerwoni stoczą bój przeciwko Szkocji na PGE Narodowym.