Rozgrywki ligowe wracają po dwutygodniowej przerwie na mecze reprezentacji. W przypadku czerwono-biało-czerwonych miała to być przerwa oczyszczająca.
- Fajne było to, że mogliśmy więcej popracować, ale także odpocząć i złapać trochę dystansu. Wyczyściliśmy się z rzeczy, które ostatnio przeładowywały nasze emocje i zastanowiliśmy się nad tym, co jest kluczowe - powiedział szkoleniowiec łódzkiej drużyny podczas konferencji prasowej.
W najbliższą sobotę widzewiacy zmierzą się na wyjeździe z beniaminkiem PKO Ekstraklasy - Motorem Lublin i to na jego terenie. Według tabeli jest to najwyżej sklasyfikowana ekipa spośród tych, które awansowały z I ligi minionej wiosny.
ZOBACZ WIDEO: Nie, to nie Liga Mistrzów. Gol stadiony świata
- To bardzo dobrze zorganizowany zespół, który gra w sposób nieprzypadkowy. Widać w nim rękę trenera Stolarskiego, bo choć tożsamość została zachowana, to wprowadzone zostały pewne korekty, takie jak zdolność do adaptacji do różnych sytuacji meczowych. Motor ma też wypracowanych dużo powtarzalnych mechanizmów dotyczących ataku - uważa Daniel Myśliwiec.
- Przez ostatni rok oglądałem Motor kilkanaście razy i zawsze z największym sentymentem patrzę właśnie na Bartosza Wolskiego - dodał trener Widzewa Łódź.
Ale oczywiście łodzianie chcą patrzeć na siebie. Jednym z największych zarzutów, co do ich gry, jest mała liczba celnych strzałów w meczach.
- Poczyniliśmy pewne działania. Ważne jest uświadomienie piłkarzom tego, jakie mechanizmy mogą nam pomóc i co musi być priorytetem. Kluczowe będzie to, żeby uderzać celniej, bo bez tego trudno trafić do bramki. Brakuje nam też przede wszystkim konsekwencji w trzeciej tercji. Gdy nie strzelamy szybko gola, opuszczamy swoje pozycje. Musimy nad tym pracować i robimy to podczas każdego treningu - zapewnił szkoleniowiec ekipy z al. Piłsudskiego w Łodzi.
- Nikt nie ma wątpliwości co do tego, jaka przyświeca nam idea. W spotkaniu z Motorem chcemy wywrzeć pozytywną presję na nas wszystkich. W sporcie wyczynowym bardzo rzadko występuje sytuacja komfortu, my musimy przesuwać jak najmocniej tę granicę, żeby przejść kolejny etap - dodał Myśliwiec.
W środę rano Widzew poinformował, że przedłużył kontrakt z Kamilem Cybulskim, i to do 2028 roku. Szkoleniowiec wiąże z nim spore nadzieje.
- Im więcej prób, tym większa szansa na popełnienie błędu. Kamil ma trudniej, bo nie wchodzi w końcówce, gdy rywal może być zmęczony przebiegiem meczu, tylko gra od samego początku. Na pewno wszyscy wiemy, nad czym ma pracować. W spotkaniu z Koroną naliczyliśmy pięć momentów, gdy mógł stać się bohaterem, jeżeli wybrałby dobre rozwiązanie. To jest coś, co musi przejść zarówno on, jak i cała drużyna - skomentował trener.
Myśliwiec zaznaczył, ze "można, a nawet trzeba spodziewać się zmian w składzie". W tym mikrocyklu do jego dyspozycji byli wszyscy piłkarze z wyjątkiem tych powołanych na mecze reprezentacji. Początek starcia na Arenie Lublin w sobotę, 19 października o 14:45.