Mikel Arteta po raz kolejny pokazał swoją niekonwencjonalną stronę w kwestii budowania zespołu. Jak donosi "Daily Mail Sport", menedżer Arsenalu zatrudnił profesjonalnego freestyle'owca, aby w przebraniu kelnera podjął wyzwanie rywalizacji z zawodnikami w sztuczkach technicznych.
Ołeksandr Zinczenko opowiedział, że podczas pobytu w hotelu przed meczem zauważyli nowego kelnera. Arteta zaproponował, by przed wyjściem na stadion podjęli wyzwanie freestyle'owe, konkurując z członkiem sztabu, Nicolasem Joverem.
Po krótkiej prezentacji Jover udawał kontuzję, co było zaskakujące. Wtedy pojawił się nowy kelner, który okazał się profesjonalnym freestyle'owcem. Zinchenko przyznał, że został pokonany jego trikami, co wprawiło wszystkich w szok, ale dodało zespołowi pozytywnej energii przed meczem.
ZOBACZ WIDEO: Nie, to nie Liga Mistrzów. Gol stadiony świata
To nie pierwszy raz, gdy Arteta stosuje niecodzienne metody motywacyjne. Wcześniej zatrudnił profesjonalnych kieszonkowców, którzy podczas kolacji zespołu kradli zawodnikom portfele i wartościowe przedmioty, by nauczyć ich czujności.
Znane są też inne jego pomysły, jak odtwarzanie hymnu "You'll Never Walk Alone" na treningu przed meczem z Liverpoolem czy używanie żarówki w motywacyjnych przemówieniach.
Arsenal dąży do zdobycia tytułu mistrza Premier League po dwóch nieudanych próbach w poprzednich latach. Obecnie zajmuje trzecie miejsce w tabeli, tracąc cztery punkty do Liverpoolu FC.
W ostatni weekend "Kanonierzy" ponieśli pierwszą porażkę w sezonie, ulegając Bournemouth. Przed nimi kluczowe spotkanie z liderem, którym jest właśnie Liverpool FC.