Były reprezentant Polski w dalszym ciągu czeka na debiut w barwach FC Barcelony. Niestety, niewiele wskazuje na to, że trener da szansę Wojciechowi Szczęsnemu w hitowym starciu z Realem Madryt.
Hansi Flick niezmiennie stawia na Inakiego Penę, który pod nieobecność Marca-Andre ter Stegena spisuje się bez zarzutu między słupkami. Na ten moment nie zanosi się na zmianę w podstawowym składzie "Blaugrany".
Przed nadchodzącym El Clasico Szczęsny udzielił wywiadu Mateuszowi Święcickiemu. Doświadczony golkiper przyznał, że rozmawiał z niemieckim trenerem na temat swojej sytuacji w klubie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Niesamowite show młodego bramkarza. "To naprawdę się wydarzyło"
- Rozmawialiśmy i powiedziałem, że nawet gdybym był na 100 proc. gotowy, to ja na jego miejscu na mnie bym nie postawił. Uważam, że ta historia nie jest historią o mnie. Kiedy zespół funkcjonuje i wszystko idzie dobrze, to można tylko zepsuć, robiąc niepotrzebne zmiany - tłumaczył.
Szczęsny nie wystawiłby samego siebie na sobotni mecz z Realem. Polak podkreślał, że priorytetem jest dla niego dobro zespołu.
- Ego chowam do kieszeni i wierzę, że w końcu i tak będę tutaj grał, ale też wolę grać, gdy jestem w dobrej formie i daję gwarancję, której na dzisiaj po pierwsze nie jestem w stanie dać, a po drugie zespół funkcjonuje dobrze tak, jak jest. To jest dla mnie najważniejsze - dodał.